1. Mikołaj 2004


    Data: 06.07.2023, Kategorie: kochankowie, Dojrzałe Zabawki Autor: Baśka

    ... sok namiętności i to o dziwo, dosyć obwity. Andrzej wyczuł ten moment, bo przerwał te pieszczoty, odwrócił się i sięgnął za brzeg łóżka. W jego ręku pojawiła się niewielkich rozmiarów paczuszka opakowana w mikołajowy papier. Zrozumiałam, że jest to ten prezent dla mnie, szybko zaczęłam go rozwijać, a po całkowitym rozwinięciu napotkałam pudełko w kształcie cygara z przeźroczystego tworzywa, a w nim bardzo ładną figurkę Św. Mikołaja.
    
    Odruchowo odkręciłam czarną stopkę, zsunęła się ta przeźroczysta część, a w ręce pozostała podstawa, w niej osadzona ta figurka. Wyjęłam ją z tej podstawy i zaczęłam oglądać, to oglądanie trwało dłuższą chwilę. Andrzej widząc moje zakłopotanie wziął tego Mikołaja i zaczął go delikatnie przesuwać po moich piersiach. One, na widok takiego pana szybko stanęły na baczność, wówczas on zaczął maszerować dalej w dół, chwilę powiercił dziurę w pępkowym zagłębieniu, po czym zaczął zsuwać się dalej, prawie przeskoczył przez wzgórek łonowy i zaczął zbliżać się do cipki.
    
    W tym momencie "Eureka", zorientowałam się, że to sztuczny penis w kształcie i kolorach Mikołaja. Roześmiałam się głośno, rzucając się Andrzejowi na szyję. Andrzej również chwycił mnie mocno, mówiąc, że jest to jego prezent, abym za nim tęskniła, kiedy jego nie będzie.
    
    Wiedziałam o istnieniu takich "zabawek", ale jakoś do tej pory nie były mi potrzebne. Aż tu nagle sama się pojawiła. Jak już była, to trzeba było ją wypróbować, więc w przerwie między pocałunkami szepnęłam mu do ucha ...
    ... "wsuń". "Mikołaj" nie był zbyt dużych rozmiarów, jeśli chodzi o długość, ale dosyć grubawy. Położyłam się swobodnie, a Andrzej przez dłuższą chwilę pieścił nim moją cipkę, aż w pewnym momencie ulokował się przy wejściu i zaczął go wsuwać.
    
    Poczułam, jak milimetr po milimetrze zagłębia się, aż wszedł cały i zaczął napierać na szyjkę. Odpowiednie ukształtowanie główki powodowało duży napór, a jego systematyczne pchnięcia powodowały coraz mocniejszy stopień podniecenia. Po kilku takich pchnięciach Andrzej przekręcił usytuowany w stopce włącznik i cały "Mikołaj" zaczął we mnie drżeć. To drżenie i systematyczne jego popychanie, a na dodatek pieszczenie przez Andrzeja moich piersi, ramion i wszystkich innych dostępnych części ciała spowodowały, że osiągnęłam wysoki stopień podniecenia.
    
    Andrzej to wyczuł, więc wysunął "Mikołaja", obrócił mnie na "pieska" i sam wszedł we mnie. Nie wiem, na czym to polegało, czy na podnieceniu emocjonalnym, czy na pobudzeniu "Mikołajem", ale czułam go doskonale. Każde jego pchnięcie odbierałam bardzo głęboko, a gdy przyszedł moment spełnienia, krzycząc tłukłam rękoma o łóżko.
    
    Nasycona pełnym orgazmem padłam bezwładnie na łóżko, mocno trzymając rękę na wzgórku łonowym czując, jak wszystko we mnie jeszcze się gotuje. Ochłonąwszy, całkiem wyczerpana z dużą ulgą wlałam w siebie następny kieliszek wina. Długo dochodziłam do siebie, w końcu zebrałam się, umyłam i już z całkiem błędnym wzrokiem trafiłam do łóżka. Tam spotkałam ręce Andrzeja, pomógł mi ...