1. Nie - Boska opowieść (II)


    Data: 08.07.2023, Kategorie: piekło, perwersyjnie, Brutalny sex miłość, Fantazja Autor: Nazca

    ... Szatan Belzebub.
    
    Władca piekieł, który ponad wszystko upodobał sobie jej dręczenie. Mimowolnie Adeli nasunęły się wspomnienia wszystkich okropieństw, które jej wyrządził i ponura myśl, że to się nigdy nie skończy.
    
    Gdyby tylko mogła skończyć ze sobą, zrobiłaby to bez wahania... Jednak nie może, przecież nie żyje... Jest w piekle i cierpi za popełnione grzechy...
    
    Takie jej przeznaczenie...
    
    Jakby w odpowiedzi przypomniała sobie słowa Szemchazaja. A zaraz potem kolejne...
    
    Dziewczyna oprzytomniała z letargu. Rozejrzała się dookoła.
    
    Nadal była sama.
    
    Wróble wydziobały całe rozsypane ziarno i skryły się w krzewach. Adela zerknęła do koszyka, pragnąc rzucić im jeszcze małą przekąskę, ale ten był pusty.
    
    Pomyślała "a co jeśli Aza ma rację?".
    
    Zamknęła oczy. Wyobraziła sobie ziarno na swej dłoni. Poczuła jego ciężar.
    
    Otworzyła oczy...
    
    W ręce trzymała garść ziarna dla ptaków.
    
    Z trudem mogła dowierzyć temu co zobaczyła. Spojrzała na swoją drugą dłoń.
    
    Wyobraziła sobie ogień.
    
    Dłoń Adeli pokryła się płomieniami, ale ich żar jej nie ranił.
    
    Dziewczyna przez krótki czas przypatrywała się niezwykłemu zjawisku. Zapragnęła, aby ogień zgasł i tak też się stało.
    
    Wstała znad strumyka i ponownie rozrzuciła ziarno dla wróbli. Uznała, że jeśli czarna wrona pojawi się ponownie, to tym razem ją przegoni.
    
    Wiedziała już jak może tego dokonać...
    
    Szatan Belzebub, szpetnie dzierżący władzę w piekle od tysięcy lat, obdarzył mnie swymi łaskami. W zamian za ...
    ... odnalezienie zdrajcy oraz złamanie oporu jego oblubienicy, miałem otrzymać coś, co jak mi się wydawało, utraciłem bezpowrotnie.
    
    Kobietę, z którą spędziłem najlepsze lata swego istnienia. Isztar.
    
    Jednakże, bunt Robin Hooda, poznanie Adeli, równie szlachetnej co nieszczęśliwej oblubienicy Szatana i wreszcie objawienie Pierwszego Anioła spowodowały, że obudziłem się z długiego letargu.
    
    Wielość krzywd, którymi władca hojnie karał swych poddanych, przelała czarę goryczy.
    
    Czy dla własnej, egoistycznej potrzeby, mogłem przymknąć oczy na te wszystkie niegodziwości jakie czynił?
    
    Nie mogłem.
    
    Zapomniałem o Isztar i postanowiłem skierować ostrze swego miecza w Belzebubową władzę.
    
    Z pomocą lojalnego ordynansa, Czterdziestego Czwartego wezwałem do wieży Oriona na naradę, swoich najpotężniejszych sojuszników.
    
    Byłych dowódców z anielskiej armii, którą dowodziłem w czasach swej świetności. Przybyli Sariel, Tamiel, Ramiel i najpotężniejszy z nich wszystkich, Azazel. Towarzyszyła nam również moja mroczna kochanka, Diabla Czerwonooka i mój Mickiewiczowski sługa, Czterdzieści i Cztery.
    
    — A więc podsumowując — rzekł Tamiel po przedstawieniu planu. — Chcesz po prostu udać się z mieczem na audiencję do Szatana i jakby nigdy nic, ściąć mu ten plugawy czerep? A co ze strażnikami? Co z szatańskimi pochlebcami? Belzebub jest nimi otoczony, każdy z nich może być równie potężny jak ty. Wybacz Szemchazaju, ale to brzmi jak szaleństwo! Wszyscy za to zapłacimy!
    
    — Przyjacielu! Setki ...
«1234...21»