1. LATO U CIOCI KRYSI


    Data: 12.07.2023, Kategorie: Dojrzałe Autor: wojec

    ... naturalny.
    
    - Cześć – odpowiedziała – bułki są w chlebaku, świeża wędlina w lodówce, a jak chcesz kawy to wiesz gdzie wszystko jest.
    
    Spojrzała na mnie przelotnie śledząc jakąś kolorową gazetę. Miała na sobie koszulę nocną i cieniutki jedwabny szlafrok. Najszybciej jak potrafiłem zrobiłem sobie kanapki, zalałem kawę i wyszedłem na werandę.
    
    - Co na dziś planujesz? – zapytała nie podnosząc wzroku znad gazety.
    
    Zamierzam rozsunąć twój szlafrok, podciągnąć koszulę i wejść w ciebie z całej siły. Tak odpowiadała moja głowa.
    
    - Jeszcze nie wiem – odpowiedziały usta – chyba nie będę nigdzie chodził… jest za gorąco.
    
    Mówiąc to cały czas obserwowałem ciocię Krzysię. Siedziała na wiklinowym krześle z nogami założonymi na małego pufa, jednak materiał przykrywał szczelnie jej nogi praktycznie do połowy łydek. Nic nie można było zobaczyć. Szlafrok był bardzo cienki i śliski, ale niestety nieprześwitujący. Nie było szansy zobaczyć niczego, nawet konturów piersi czy ramion. Przeżuwałem kanapkę zastanawiając się, w którym momencie wprowadzić swój plan w życie.
    
    - Chcesz cos z kuchni? – zapytała ciotka, idąc w kierunku lodówki.
    
    Pomachałem przecząco głową i odprowadziłem ją wzrokiem. Po chwili wróciła z jakimś sokiem. Nalała sobie i zabrała się na nowo do lektury kolorowego czasopisma. Teraz jednak siadając nie przykryła tak dokładnie swoich nóg. Poły szlafroczka rozjechały się pokazując kolana przesłonięte jedynie cienkim materiałem nocnej koszuli. Zacząłem coraz wolniej ...
    ... przeżuwać. Siedzieliśmy prawie naprzeciw siebie, a ja miałem nadzieję, iż szlafroczek rozjedzie się jeszcze bardziej i będę mógł zobaczyć skórę uda lub coś więcej.
    
    - Nawet jeść się nie chce. – grymasiłem, co miało usprawiedliwić wyjątkowo długie spożywanie kanapki.
    
    Ciotka wciąż wpatrzona w swoją gazetę potaknęła głową i jakby słuchając moich próśb założyła nogę na nogę. Szlafrok rozjechał się jeszcze bardziej i niewiele brakowało bym mógł zobaczyć to szczególne miejsce między nogami kobiety. Wpatrywałem się jak sroka w kość i zaklinałem kolejne ruchy nóg, jednak na próżno. Ciotka wypiła sok, złożyła gazetę i wstała.
    
    - Będziesz coś jeszcze jadł? – doszło mnie z kuchni.
    
    - Nie dziękuję. – odpowiedziałem i z całkowitą niechęcią przeżułem ostatni kęs kanapki.
    
    Po kilku minutach ciotka pojawiła się w drzwiach ubrana w kremową spódnicę sięgającą za kolana i białą przewiewną bluzę z dekoltem sięgającym początków jej okrągłych piersi.
    
    - Muszę pojechać do pana Kazia, wrócę za niecałą godzinę.
    
    Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony wsiadła w swego poloneza i zniknęła. Ja tymczasem naprawdę nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Chodziłem w tą i z powrotem i po raz nie wiadomo, który na nowo obmyślałem scenariusz rozmowy mający zaciągnąć ciotkę do łóżka.
    
    Ciotka wróciła dopiero po trzech godzinach, kiedy słońce było już wysoko, a stojące powietrze dosłownie drżało od żaru. Wysiadła z samochodu mocno spocona. Bluzka przykleiła się jej zarówno do pleców jak ...
«1...345...34»