Kamila
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
delikatnie,
Pierwszy raz
studenci,
Autor: Fan Kamili
... duszy nieco urażony zaszufladkowaniem go do grupy, jak sam stereotypowo założył, mężczyzn mało inteligentnych, acz wysportowanych, przystał więc na dostarczanie materiałów o międzyszkolnych rozgrywkach zespołowych.
Kamila nie mówiła wiele. Ubrana tym razem w brązy, sucho i rzeczowo rozdzielała role, ustalała terminy, porządkowała. Jej miła twarz zdawała się Mariuszowi błyszczeć idealną urodą, związane w kucyk włosy zamaszyście kołysały się, gdy wykonywała energiczne ruchy. Poza kilkoma zdawkowymi pytaniami i informacjami nie doczekał się jednak z jej strony żadnych oznak aprobaty, czy też braku sympatii. Ot, zwyczajna koleżeńska, profesjonalna obojętność. Współpraca rozwijała się w tym właśnie stoickim duchu. Pochwały za dobre teksty przeplatały się z żartobliwymi uwagami, gdy zaniedbywał obowiązki.
Rok minął bardzo szybko. Oceny były wystawione, lekcje organizowano tylko po to, by porozmawiać o wakacjach, wyjść na rozgrzane czerwcowym słońcem boisko, wspólnie pożartować. I właśnie jedno z takich beztroskich zajęcia przerwało Mariuszowi i jego klasie wtargnięcie do sali dyżurnego:
- Mazurek do pani dyrektor!
Mariusz nie miał powodów do niepokoju. Doskonała średnia ocen, działalność sportowa, społeczna i dobre zachowanie zapewniły mu opinię wartościowego ucznia i świetnego kolegi. Na dźwięk swojego nazwiska wzdrygnął się jednak, a naciskając klamkę do pokoju dyrektorki, poczuł lekki ścisk w gardle.
- Usiądź, Mariuszu - zaprosiła go starsza, surowa, a jednak ...
... lubiana w szkole polonistka od kilku już lat kierująca tym prestiżowym liceum - poprosiłam cię do siebie, bo mam prośbę. Prośbę, którą kieruję do ciebie w imieniu całej naszej szkoły, bo wyrażam w tej chwili wolę całej rady pedagogicznej: Jak wiesz od najbliższego roku szkolnego rozpoczniemy, na razie na zasadzie eksperymentu, prowadzenie nauczania części przedmiotów w języku niemieckim już od pierwszej klasy. Z tego względu, za zgodą kuratora oświaty, wprowadzamy dodatkowy proces selekcji osób zainteresowanych nauką u nas: rozmowy kwalifikacyjne w języku niemieckim. Ponieważ jest to, jak wspomniałam, pierwszy taki eksperyment w województwie, chcieliśmy poprosić o udział w nim również jednego z uczniów. Jest to oczywiście wyróżnienie i nieprzypadkowo opowiadam o tym akurat tobie. Gdybyś był obecnie w klasie maturalnej, byłbyś poważnym kandydatem do tytułu naszego ucznia roku. Na razie jednak chciałam zaprosić ciebie, ucznia zdolnego, zaangażowanego i, co to dużo mówić, wzorowego, do udziału we wspomnianych rozmowach. Nie ma co ukrywać, to obowiązek zaszczytny, ale i wymagający poświęceń. Rozmowy planujemy na ostatni tydzień czerwca. Żeby nie przedłużać wstępu, czy zgodzisz się wziąć w nich udział?
- Zgadzam się, pani profesor - odpowiedział już spokojniejszy i mile połechtany tak propozycją, jak jej uzasadnieniem. Plany wakacyjne miał dopiero na lipiec.
W wyznaczonym dniu, elegancki i zaintrygowany stanął w drzwiach sali, w której zasiadała komisja, przywitał się z obecnymi ...