Z Pamiętnika Młodszej Siostry. Rozdział IV
Data: 13.07.2023,
Kategorie:
Tabu,
Hardcore,
Fetysz
Autor: asiulka123
Niniejszy tekst jest tylko i wyłącznie fikcją literacką, a opisane w nim osoby oraz wydarzenia nie miały miejsca w rzeczywistości.
ROZDZIAŁ IV.
POBUDKA I… SZYBKIE, PONOWNE SPOTKANIE W ŁAZIENCE
Po naszej pierwszej, wspólnie spędzonej z braciszkiem nocy, ciągle mając na sobie koszulkę, rajstopy i rozmazany makijaż, po prostu runęłam niczym kłoda na łóżku w swoim pokoju i momentalnie zasnęłam… Nie pamiętam nawet dokładnie godziny, ale z pewnością było to blisko czwartej nad ranem.
Spałam tak głęboko, mocno i długo, że nawet nie spodziewałam się czyjejś „pobudki”…
- Paulinka, to ty jeszcze śpisz?
No, nie… Mama…
- Źle się czujesz, coś się stało? Południe już.
W tym momencie pomyślałam jedynie o tym, co mam na sobie i czy przypadkiem mama czegoś nie zauważy, ale nie… Na szczęście przykryłam się cała kołderką. Kompletnie nic nie wystaje.
- Nie, ja… Ja oglądałam film na laptopie do późna w nocy, mamo.
Ta… „Oglądałam”. Chyba raczej nagrywałam…
W tym momencie uderzyła we mnie fala gorąca i mimowolnie zarumieniłam się na twarzy.
- Martwiłam się o ciebie, bo zawsze wcześnie wstajesz, zupełnie jak Jarek…
Braciszek… On na pewno wstał wcześnie, bo musiał przecież wynieść śmieci i pozbyć się prezerwatywy po naszym (właściwie – moim) pierwszym razie, co zresztą sam zapowiadał… O ile w ogóle spał. Znając jego, o tej godzinie już mu się to nie „opłacało”, a wiem, że może długo wytrzymać bez snu. Potrafi wrócić rano z imprezy, wypić kawę, wykąpać i ...
... funkcjonować normalnie przez cały kolejny dzień. Zauważyłam takie sytuacje.
Ale to prawda, co powiedziała mama. Ja również, przyzwyczajona do trybu szkoła/praca, nawet będąc w domu wstaję bardzo wcześnie i… Chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się spać do południa.
- Jak jesteś zmęczona, to śpij sobie dalej… Chciałam tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku. Dzisiaj i tak przecież niedziela.
Mama wyrozumiała jak zawsze.
- Nie, zaraz wstaję… Właściwie to dobrze, że mnie obudziłaś.
- Za jakieś półtora godziny będzie obiad, to zejdź na dół.
- Ok, dzięki mamo.
Uśmiechnęła się do mnie i wyszła z pokoju. Leżąc chciałam poczekać jeszcze chwilę, by upewnić się, że przypadkiem coś się jej nie „przypomni” i nie wróci.
No, dobra – wstajemy.
Pomimo zasuniętych rolet, w moim niewielkim pokoiku było jasno jak cholera, za sprawą przebijających się przez nie promieni słonecznych… Pierwszymi rzeczami, które zauważyłam, były… Rzucone niechlujnie pod moim lustrem szpilki będące prezentem od braciszka, a obok – mój różowych szlafrok, pod którym schowana była bielizna i pudełko, w jakim znajdował się ten zmysłowy „podarek”.
Mam nadzieję, że mama tego nie zauważyła…
I wtedy spojrzałam w lustro… Niczym „na trzeźwo”, choć przecież w nocy wcale nie byłam pijana…
Dziwka.
Rozmazany makijaż musiał chyba podczas mojego snu rozetrzeć się o poduszkę, bo na twarzy nie widzę po nim nawet pozostałości…
I bardzo dobrze. Z całą pewnością nie umknęłoby to uwadze mamy.
Muszę się ...