Ciocia Zuzia cz.3
Data: 16.07.2023,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Percival L
... gardła, na kaszel, na głowę. Nie, na głowę nie, prędzej na nogi. Na głowę jest już zdecydowanie za późno.Nazajutrz, zaraz po pożegnaniu się ze znajomymi, ruszyłem na osiedle "Wiśniowe", gdzie mieszkała Zuza. Będąc w szkole cały czas pilnowałem plecaka, żeby przypadkiem nie wytrzepać opakowania z prezerwatywami, które schowałem na jego dnie. Wiem, że nikomu nie przyszłoby do głowy że kupiłem je na spotkanie właśnie z nią, jednak w mojej głowie zaczynała lęgnąć się swoista psychoza. Miałem wrażenie, że każdy nas podejrzewa, że wszyscy szepczą za plecami o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami jej mieszkania.Klucz wchodzący w zamek wydał charakterystyczne zgrzytnięcie. Obróciłem go dwukrotnie. Drzwi puściły i mogłem wejść do środka. Od kilku dni byłem w posiadaniu zapasowego klucza do jej mieszkania. Dzięki temu Zuzia mogła wcześniej przygotowywać się na moje wizyty i czekać na mnie bez konieczności podejmowania ryzyka, że ktoś z sąsiadów mógłby ją zobaczyć, jak chociażby w środku dnia wpuszcza mnie, będąc ubrana w szlafrok. Dodatkowo, był to dla mnie wyraz głębokiego zaufania. W końcu nie każdemu powierza się klucze do swojego mieszkania. Będąc już wewnątrz, szybko pozbyłem się wierzchniego ubrania, z plecaka wyjąłem przepustkę do kolejnych stopni rozkoszy i cichym krokiem udałem się w kierunku sypialni. Przez nieznacznie uchylone drzwi zobaczyłem Zuzę. Ta leżała wyciągnięta na wielkim, usłanym poduszkami łóżku, które stanowiło centralny obiekt pokoju. Podpierając się ...
... na lewym ramieniu, pozwalała by obnażone piersi swobodnie zwisały pod własnym ciężarem. Jej łono zakrywał pluszowy miś, którego fantazyjnie oparła o swoje podbrzusze. Nie był on jednak na tyle duży, by zasłonić biodro, na którym nie było ani śladu majtek. Jedynym co miała na sobie, były białe pończochy, nadające jej świeżości i podkreślające młodzieńczą naturę, której upływ czasu nie został jeszcze w pełni stłumić. Widząc mnie, w geście udawanego wstydu zasłoniła biust. Zrobiła to jednak w taki sposób, by pozwolić sutkom wystawać spomiędzy jej palców.- Nie przytulisz mnie na powitanie?- Przytulę. Niech no się tylko na ciebie napatrzę.Przyglądałem się jej nagości. Od kilku tygodni regularnie widywaliśmy się nago, jednak mi ani trochę nie znudziło się podziwianie jej ciała. Uwielbiałem szlachetną bladość jej skóry. Niezmiennie kojarzyła mi się z karnacją arystokratek z zamierzchłych czasów, gdy opalenizna uchodziła za domenę niższych warstw społecznych, a damy zakrywały każdy fragment skóry, tak by nie dosięgły go promienie słońca.- No chodź już, chodź.Nie dałem się dłużej prosić. W tym czasie ona podniosła się, odkrywając najbardziej intymne części ciała, a następnie uklękła na krawędzi łóżka. Ja również przybrałem identyczną pozę, tyle że na podłodze, dzięki czemu moja twarz znalazła się na wysokości jej podbrzusza. Ramionami objąłem jej pupę, by następnie złożyć pocałunek na pochwie. Nie licząc naszego pierwszego razu, zawsze dbała o to, żeby jej okolice intymne były gładko ...