1. MW-Grecja Rozdzial 14 Cos jak Grom, 15 Ala i natka


    Data: 21.07.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... wsuwa między pas a sutek.
    
    - Pomogło?
    
    - O tak!
    
    - A na co ci właściwie te lewa?
    
    - Chcę coś kupić.
    
    - Aha.
    
    * * *
    
    - O tutaj stań, zatrzymaj się!
    
    To kolejny stragan z owocami na poboczu drogi. Akurat daleko od zabudowań, no i jesteśmy jedynymi klientami, pewnie dlatego Maleńka wybiera akurat ten.
    
    Naga wyskakuje z auta. Sądzę, i odnosi się to do wszystkich naszych dziewcząt, że ich wstydliwość jest odwrotnie proporcjonalna od odległości od domu. Właśnie mam kolejne potwierdzenie.
    
    A Maleńka już pokazuje palcem na arbuzy. I wyciąga do sprzedawcy dłoń z banknotem…
    
    Zarówno Tidżej z szoferki, jak i ja z okna salonki z ciekawością patrzymy, jak Ala robi zakupy w Grecji za bułgarską walutę. No, może gdyby to było bliżej granicy…
    
    Gestykulują tymczasem oboje coraz gwałtowniej, Sprzedawcę najwidoczniej bardziej niż golizna, bulwersuje bank. Ten od banknotu.
    
    Wściekła Maleńka wraca do szoferki, a tam już Tidżej wyciąga do niej dłoń z banknotem 50 euro.
    
    - Lewa, to w Bułgarii – szczerzy się. Maleńka wyrywa mu te euro z ręki i wraca do straganu, musi jej bardzo zależeć.
    
    * * *
    
    - Na chuj jej ta pietruszka?
    
    Na głos się widocznie dziwię, bo Majka niezwłocznie komentuje.
    
    - Może zamiast chuja? Przynajmniej twarda jest – i maca mój zwiędły interes. Jakbym nie wiedział…
    
    - To chwilowe.
    
    Maleńka tymczasem krąży między straganem a szoferką, oprócz wspomnianej pietruszki z bujną nacią, lądują tam kolejne arbuzy. W sumie dobry pomysł na te upały. ...
    ... Tylko ta pietruszka nie może mi wyjść z głowy…
    
    * * *
    
    Jeśli Maleńka ma jakiś pomysł związany z tą pietruszką, to nic nie mówi. Najpierw musi ochłonąć.
    
    - I ty, Brutusie! – Dźga mnie palcem w pierś – Nie mogłeś mi powiedzieć?
    
    - Znasz mnie, byłem ciekaw, co z tego wyniknie.
    
    - No, znam, znam… - Powoli jej przechodzi. I Ala przechodzi do rzeczy:
    
    - Też mam dla ciebie zagadkę. A właściwie rebus. Odwróć się!
    
    Oho, pietruszka nadchodzi! Odwracam się posłusznie.
    
    - Już!
    
    Odwracam się posłusznie. Maleńka klęczy, głowa nisko, tyłek wysoko, a z tyłka sterczy jej… oczywiście pietruszka! Z tym, że z całej pietruszki widać tylko tę bujną nać.
    
    I po co było to całe zamieszanie, przecież mamy w bagażach takie fajne korki analne z kitką…Oczywiście na głos tego nie powiem, jeszcze mi życie miłe.
    
    - No, zgaduj!
    
    - Hmmm…To musi być coś pokrętnego i równocześnie sprośnego, na podobieństwo umysłu mojej dziewczyny. Konik i kucyk odpadają.
    
    Zakładam, że również autoironicznego – Ala potrafi śmiać się sama z siebie – i rzucam:
    
    - Łysek z pokładu Idy!
    
    - Świnia!
    
    Błędnie założyłem… Jej łysa cipka, to drażliwy temat.
    
    Ala się niecierpliwi, potrząsa tyłkiem, nać powiewa… A ja mam pustkę w głowie.
    
    Tylko spokojnie. To rebus, tak? Więc co ja paczam?
    
    Ala. To na pewno. I pietruszka. Czy aby na pewno? Ala i pietruszka? Bez sensu. Więc ponownie – co ja paczam?
    
    Ala i… Pietruszkę ma w dupie, widać tylko nać… natkę.. Natka! Przypominam sobie, jak do mnie przyszły pierwszy ...
«12...456...»