1. Przylapany przez matke 13/25


    Data: 21.07.2023, Kategorie: Masturbacja Autor: Lucjusz

    Rozdział XIIIWakacje przed studiami spędziłem dość intensywnie z chłopakami z budy. Mieliśmy całkiem zgraną paczkę, ale wiedzieliśmy, że to koniec. Na studiach wszystko się rozpadnie. Świeżo zdobytą pełnoletność wykorzystaliśmy na rajd po górach, a potem w Europę... Sporo się działo, był nawet Amsterdam, ale wszędzie trafialiśmy na dupy, które pierwsze dziesięć minut były chętne od razu na wszystko, a potem zniecierpliwione leciały szukać innego bolca. Jakoś niespecjalnie chciało mi się z nich korzystać w roli szaletu i w końcu nic nie zaliczyłem. Poza tym nie przepadam za gumkami. Reszta kumpli różnie, ale też szału nie było. Zresztą poza panienkami świat też był pełen atrakcji i tak pod koniec wakacji wylądowałem ze starymi tam gdzie zawsze.Jest takie jezioro, Skiroławki, dwieście kilometrów od Warszawy. W ośrodku sami znajomi, wszystko na warszawskich blachach. Właściwie można by się w ogóle nie ruszać z miasta. Tym razem nie dało się uprawiać fikcji, bo starzy od paru miesięcy przeżywali drugą młodość i chcieliśmy wziąć dwa domki. Oficjalnie było, że to ja dorastam. Niestety skończyło się na tym, co zwykle i zajęliśmy domek z dwiema sypialniami. Starzy cieszyli się, gdy znikałem z domu, a ja wracałem przytomnie dopiero na posiłki. Ale i tak sporo czasu spędzaliśmy razem.Potwierdza się stara zasada, że w dobrze poukładanej rodzinie młodsze pokolenie późno zaczyna. Tylko jak to odnieść do mojej relacji z matką?Kiedy byliśmy na plaży, wykorzystaliśmy okazję, że ojciec ...
    ... poszedł się gdzieś przejść albo z kimś pogadać, zbliżyliśmy się ręcznikami i gdy mieliśmy przy sobie głowy, powiedziałem: „Wiesz mamo, wciąż nie mogę wyjść z zadziwienia, że to nam tak dobrze wyszło”. Odparła: „Bo jesteśmy normalną rodziną... Chyba... Ale pamiętaj, że robię to tylko dla ciebie, żebyś się nie stoczył”. Po czym dodała: „Jeszcze gdy byłam w szpitalu, znów mieliśmy na oddziale kretyna z wkładem do długopisu w penisie”. „I co się stało?”. „Gdy wychodziłam, był cały fioletowy, ale nie wiem, czy od atramentu, czy zakażenia. Nie pytaj. Twoje pokolenie jest chore. To już wolę, żebyś tak to robił przy mnie. Pamiętaj, że chcę, skoro już do tego doszło, żeby seks kojarzył ci się z ciepłem i kobiecością”.I opowiedziała mi o czymś, co mnie mocno zaskoczyło. Nie znałem tego epizodu jej życia. Zresztą nie wszystko wyznała i mogłem się wielu rzeczy domyślać. Okazało się, że po pielęgniarce poszła śladem siostry na psychologię, ale wytrzymała tam tylko dwa lata i uciekła do wyuczonego zawodu. Jak sama stwierdziła „Tam byli sami zboczeńcy, dziewczyny zresztą też”. „A profesorowie?” – spytałem. „Domyśl się”. I po chwili zastanowienia powiedziała: „Tam wszystko było w modzie oprócz normalności. Nie szło na dłuższą metę wytrzymać”. Po czym aż ugryzła się w język i wkurzona osunęła na swój ręcznik.Dłuższą chwilę delektowałem się tym fragmentem „na dłuższą metę”, pozwalając matce ochłonąć i zebrać myśli. Skurwysynem nie jestem, poza tym za bardzo ją szanuję. I wiem, że takie ciągnięcie za ...
«1234...7»