1. Przylapany przez matke 13/25


    Data: 21.07.2023, Kategorie: Masturbacja Autor: Lucjusz

    ... politowaniem. I dodała: „...albo stadko uczennic z jednym z profesorów – oczywiście w celach naukowych. Czasami zastanawiałam się, czy jestem na psychologii, czy na seksuologii. W końcu przylgnęła do mnie rola przyzwoitki – chyba wszyscy kogoś takiego tam potrzebowali”.Zrobiliśmy w wodzie kolejne kółko. Stanęliśmy na dnie i matka odetchnęła. „No dobra, sześć na dziewięć, a szczególnie robienia lasek zaliczyłam chyba więcej niż kilka. Penetracji bałam się, patrząc na to, co oni wyrabiają”.Zrobiliśmy kolejne kółko. Byłem tak zaciekawiony, że zamiast stać mi pała, miałem czerwone policzki z podniecenia tymi wyznaniami. Znów stanęliśmy na dnie i matka znów wciągnęła więcej powietrza: „No dobra, tych lasek było sporo. Zadowolony?”.„Jak ciebie, mamo, nie kochać?” – odparłem. Zrobiliśmy kolejne kółko.Znów dopłynęliśmy do twardego dna. „Każdy jest w jakiś sposób zboczony” – kontynuowała matka – „...a ja akurat to lubię. Poza tym podobało mi się, że miałam nad nimi władzę. Tak to wtedy odbierałam. I to, że chłopcy umierali w moich ustach. Ale ty tego już nie zrozumiesz... To jest psychika kobiety”.Kolejne kółko. Ojciec z brzegu rozbawiony krzyczy: „Trenujecie na olimpiadę?”. Odmachaliśmy wesoło rękami. Prawdopodobnie zauważył, że każde kolejne kółko robimy szybciej. Ale nie mógł wiedzieć, co tu się naprawdę dzieje.Teraz i matka miała czerwone policzki. „E tam... Zwalimy nasz wygląd na wysiłek w wodzie” – matka z pąsami na twarzy wypaliła ze śmiechem. Chyba chciała takiej ...
    ... rozmowy, a nie sądziła, że będzie kiedyś okazja. „Wiesz, kim byli ci dwaj? To kumple twojego ojca. Dlatego tata nigdy z nimi nie pije u nas w domu”. Byłem już tak rozbrojony, że tylko się śmiałem. W sumie wszystko się zgadzało, matka była z sąsiedniego osiedla.„Ale...” – zacząłem. Widać, czytała mi w myślach, bo powiedziała: „To nie ma znaczenia, którzy to byli. To przeszłość. Ojciec nie pije z nimi u nas w domu głównie dla twojego bezpieczeństwa. Jeszcze by komuś coś odbiło przez przypadek. Byłabym gospodynią. Jeszcze zaczęliby komplementować panią domu, a stamtąd krótka droga do wygadywania głupot. Przy ludziach się pilnują, przecież spotykamy się czasem z ich rodzinami, ale na neutralnym gruncie jest inaczej. No i ojciec przyznał mi się, że zawsze z tych dwóch ma polewkę, choć ja myślę, że raczej duma go rozpiera. Nie był pierwszy, ale to z nim jestem”.Ojciec skończył właśnie gadać z kimś na plaży i zaczął kierować się pod nasz parasol. „Ostanie kółko!” – krzyknęliśmy. Odmachał nam radośnie niczym w jakiejś sielankowej rodzinnej scence. Tak to wyglądało z brzegu. My tymczasem uwalnialiśmy w wodzie kolejne potwory z przeszłości tylko po to, by przekonać się, że to niegroźne stworzenia.Kolejne kółko, już wolniej. Z tych emocji tracimy oddech, a jeszcze będzie trzeba doprowadzić się do jakiegoś porządku przed wyjściem na brzeg, żeby ojciec po oczach nie poznał, że przed chwilą leciały wyznania stulecia. Znów twardy grunt.„Byłam w akademiku polibudy, już nie wiem, kto mnie tam ...
«1...345...»