1. Przylapany przez matke 13/25


    Data: 21.07.2023, Kategorie: Masturbacja Autor: Lucjusz

    ... język może wszystko tylko zepsuć. Postanowiłem zmienić temat, w sumie go nie zmieniając: „Ale przy tobie czuję się komfortowo”. I dodałem: „W tych sytuacjach”.Matce wrócił dobry humor: „Chyba nie tylko w tych sytuacjach?”. „Oczywiście, że nie, jesteś w ogóle najwspanialszą matką na świecie”. I zacząłem się rozkoszować sytuacją, że coś takiego mogę mówić własnej matce zupełnie szczerze i to w wielu aspektach, z których każdy jest prawdziwy. Postanowiłem zrobić jej przyjemność: „Wiesz, jesteś oprócz wszystkich swoich zalet również moją seksterapeutką”. Wkurzyła się: „Nie jestem żadną seksterapeutką, nienawidzę tego słowa! Staram się ciebie wychować, a że jesteś już duży, to zostało mi wychowanie seksualne”. Po czym westchnęła: „O Boże, co my robimy najlepszego. Ale dobrze, że tak to odbierasz. Pamiętaj jednak, że chodzimy po cienkiej linie. Chcę, żeby zostało z tego coś dobrego dla nas wszystkich i twojej przyszłej żony, kimkolwiek ona nie będzie”.„Mamo” – przerwałem – „Ile się znamy”. „Ja ciebie od porodu, ty ile mnie pamiętasz, to nie wiem, ale chyba też tak coś koło całego życia”. Zauważyłem, że wrócił jej dobry humor: „Czyli zamierzasz być najlepszą teściową na świecie?”. „Tak, możesz być spokojny, żadnej patologii z mojej strony, jak mi się coś w niej nie spodoba, to zaraz ci powiem, ale tak ogólnie, to bierz ją, czmychaj z domu i rób z nią, co chcesz. Będziesz mi mógł najwyżej potem poopowiadać, co będziesz chciał..., tej twojej zboczonej matce. Boże kochany, syn się ...
    ... przy mnie masturbuje” – po czym zaraz poprawiła w zwolnionym tempie – „o-na-ni-zu-je, a ja na to patrzę”. I zaraz ugryzła się w język, tym razem potężnie, a twarz jej spoważniała. Chyba ostatnie słowa były pół tonu za głośno. Na szczęście inni plażowicze byli trochę dalej. Spojrzała na mnie i powiedziała: „Znów zaczynamy, a to nie jest miejsce na takie zabawy. Podejrzewam, że chyba zaraz będzie namiocik. Chodź do wody, to ci coś jeszcze opowiem i będziemy kwita”.„Jaka kwita” – myślałem, idąc pośpiesznie do jeziora. „Czym może mi się zrewanżować?”. Ale dobrze, że weszliśmy do wody. „Otóż, drogi synu, nie synku, tylko synu, skoro już chcesz wszystko wiedzieć o swojej mamie, to zrezygnowałam ze studiów po upojnej nocy z twoją ciotką, a moją rodzoną siostrą. Tak, dobrze słyszałeś. Oficjalnie, z naukowego punktu widzenia jestem biseksualna. Ale to było tylko raz”. I odpłynęła.Moja wspaniała matka, świetna pielęgniarka i jak się okazuje, psycholog nie tylko z zamiłowania, ale i ze sporą wyuczoną wiedzą, zdradziła się chyba ze wszystkich sekretów. W sumie ten o seksie nie był najważniejszy. Dziwne, ale jakoś uspokoiło mnie to, że studiowała. Teraz nabrałem do niej jeszcze większego zaufania i zrozumiałem to jej częste nieraz wtrącanie w naszych rozmowach, nawet jak byłem mały, frazy „z naukowego punktu widzenia”. Myślałem, że chciała podbijać w ten sposób autorytet w moich oczach i ukrywać różnicę w jej wykształceniu względem siostry. Myślałem, że miała na tym tle kompleksy.Matka w tym ...
«1234...7»