1. Lusterko cz.2


    Data: 24.07.2023, Kategorie: Dojrzałe Fetysz Sex grupowy Autor: tropania

    ... powiedział ojciec do zastępcy.
    
    Wsiedliśmy do służbowej fury i podjechaliśmy kilometr na parking, gdzie stał nasz samochód. Ojciec dał mi kluczyki. Przepakowałem mamy walizkę do naszego samochodu.
    
    - Mam nadzieję, że po północy będę, ostatni lot do Wrocławia jest o dwudziestej d**giej coś – powiedział do mamy, wysiedli z samochodu i z buta wrócili na lotnisko. Mama wsiadła do naszego auta i zapięła pasy. Po chwili zrobiłem to samo i nagle poczułem jej dłoń na policzku – pocałowała mnie w usta. Długo, z języczkiem, słodko jak cholera, z miłością jak cholera, to nie było porno, to była bezwarunkowa miłość – starałem się oddawać ten pocałunek w taki właśnie sposób. Parkingowy nam przerwał, mama zapłaciła za dwa tygodnie postoju i pojechaliśmy. Całowaliśmy się na każdych czerwonych światłach do tego stopnia, że raz nawet ktoś na mnie trąbnął. Później trąbiący gostek (mniej więcej w wieku mojej mamy) wyrównał się z nami na kolejnych światłach – popatrzyłem na niego, a on uniósł kciuk do góry. Uśmiechnęliśmy się do siebie i zająłem się całowaniem mamy. Mama też była rozbawiona tą sytuacją. Skończyła się sygnalizacja świetlna, byliśmy na ostatniej prostej do domu i poczułem dłoń mamy na kroczu. Masowała mnie powoli, a mi szybko stawał.
    
    - Za wiaduktem w prawo – powiedziała jak instruktor nauki jazdy.
    
    Doskonale wiedziałem, co mnie czeka. To była ulica brukowana kocimi łbami, takimi, że serce bolało jak się jechało samochodem, a jak się jechało rowerem, to bolało wszystko. To ...
    ... była jedna z tych ulic, jakich na Dolnym Śląsku jest pełno – zrobiona w ramach robót publicznych w latach kryzysu 1929-1933. O ile innymi dało się jechać, to ta była całkowitym nieporozumieniem – w sumie prowadziła znikąd donikąd, nic po drodze nie było i jeszcze te cholerne kocie łby jak ze średniowiecza. Nic dziwnego, że nikt tam nie chodził i nie jeździł.
    
    - Stań przy tej bramie – powiedziała. To była brama prowadząca na ogródki działkowe, ale nikt z niej nie korzystał, bo była do wyboru inna, wygodniejsza i obok przystanku autobusowego. Stanąłem pod tą bramą i wyłączyłem silnik. Mama wypięła się z pasów i rozpięła mi pasek od spodni, i ciągle całując rozpięła mi guzik i zamek. Spod majtek wyciągnęła stającego wacka.
    
    - Faktycznie piękny, Magda pisała prawdę – powiedziała i natychmiast wzięła go do ust.
    
    Niby po dwóch tygodniach seksu z ciotką powinienem być uodporniony, ale ssanie mojej mamy rozwaliło mnie po minucie. Wystrzeliłem z głośnym westchnieniem. Mama pytająco patrzyła się na mnie, kiedy w rozpiętych spodniach i z kutasem na wierzchu wysiadałem z samochodu. Obszedłem auto, otworzyłem drzwi pasażera.
    
    - Przesiądź się na tył – powiedziałem. Otworzyłem tylne drzwi, mama wysiadła i położyła się na tylnym siedzeniu. Uniosłem sukienkę i zobaczyłem majtki z wielką mokrą plamą. Powoli je ściągałem przez szpilki patrząc się jak mama zatyka sobie usta wierzchem ślicznej dłoni. Patrzyła się na mnie, kiedy przyłożyłem je sobie do ust. Zachłysnąłem się tym zapachem i ...
«1234...»