1. Dziwka - część 27 - Sekret


    Data: 06.10.2019, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka

    ... obchodzi?
    
    Odpowiedzi mogłem się spodziewać. Burknąłem coś pod nosem i poszedłem na górę.
    
    Widok nie był tak atrakcyjny, jak tydzień temu. Pan Czesio siedział na dziewczynie, plecami do wejścia. Rozszyfrowanie fabuły nie było trudne. Ugniatał cycki bawiąc się w hiszpana, zapodawał do buzi. Lidia, czy jak tam sobie wymyśliła, leżała pod nim biernie znosząc pieszczoty i solidne sto kilo wgniatające w materac. Widziałem ją od pasa w dół – resztę przesłaniała sylwetka Czesia a raczej masywny tyłek i owłosione plecy zwieńczone krótką szyją i małą, ostrzyżoną na jeża główką z odstającymi uszami. Dziewczyna była szczupła. cipkę zdobił pasek włosków. Rękoma obejmowała jego biodra. Więcej było w tym obawy przed mocnym pierdoleniem niż przyciągania i pieszczenia. Czesio jak zawsze nie oszczędzał słów, które mieszały się z mlaskaniem i cichymi westchnięciami obiektu adoracji.
    
    - Zapnij gwiazdeczkę.
    
    Cześć, miło cię widzieć, fajnie że jesteś skompresowane do minimum. Rozebrałem się, chwilę potrzepałem ale chuj był gotowy do podróży w nieznane i szybko mogłem założyć kalosza przyłączając się do zabawy. Klęknąłem na łóżku rozchylając jej nogi szerzej. Alabastrowo chłodna, jędrna skóra. Odniosłem wrażenie, że wzdrygnęła się czując ten dotyk, choć może akurat Czesio dławił ją wepchniętym w usta fiutem. pizda była z zewnątrz sucha i nie ruszana. Minetka najwyraźniej nie była jeszcze grana. Pomyślałem, że trzy minuty Czesia nie zbawią a żel może potrzebny nie będzie. Cofnąłem się i ...
    ... położyłem na łóżku. Włożyłem dłonie pod jej pośladki i uniosłem lekko biodra. Nie myliłem się. Po kilku liźnięciach przez ciało przebiegł krótki spazm. Otworzona językiem piczka w środku była mokra i to całkiem bardzo mokra, mokra z plusem, do tego smaczna. Nie lepki śluz, raczej wodnisty, nie kwaśny. Dotąd nieruchoma odpowiadała na pieszczotę mocniej się wyginając i otwierając dostęp. Pobawiłem się małą, zabawnie pulchną i twardą łechtaczką. Z drugiej strony dzielącego nas parawanu sylwetki pana Czesia dobiegało głośniejsze jęczenie. Odpuściłem ponownie za nią klękając. Gospodarz zamieszania szczęśliwie przesunął się do przodu robiąc więcej miejsca. Z pod pośladków Czesia wyskoczyły nie duże, ale dziewczęco jędrne, perkate piersi. Ciemne, małe brodawki twardo sterczały, nie musiałem sprawdzać. „Nie masz łatwego debiutu” pomyślałem. Siedzący na jej twarzy Czesio, nawet jeżeli był delikatny, ze swoim ciężarem i objętością mógł wpędzić w klaustrofobię czy inny zespół lękowy. Po odgłosach i komentarzach wiedziałem, że dziewczyna pracowicie liże jajka i rowek.
    
    Uniosłem jej nogi. Biodra ładnie się wygięły. Wszedłem lekko, choć była ciasna. W pierdoleniu nie było finezji. To nie ars amandi, mam rżnąć a frajdę ma mieć Czesio. Czułem, że dziewczyna reaguje. Ciało lekko drżało, miała skurcze. To co robiłem przekładało się na drugą stronę sceny. Pan Czesio jebał ją w usta, dźwięki i słowa mieszały się w podniecający koktajl. Ona „och”, „ach”, on „ssij kurewko”, „mmm tak”, „mocniej” .. ...
«12...5678»