Miłość w czasie apokalipsy. Wiejska sielanka
Data: 26.07.2023,
Kategorie:
wojna,
wieś,
Pierwszy raz
Nastolatki
korepetytor,
Autor: MrHyde
... dobrego. Że powinna w pełni oddać się Adamowi, zjednoczyć się z nim fizycznie, dać mu spełnienie. Że dzięki temu aktowi fizycznej miłości będzie mogła mu udowodnić, że jest najlepszą kobietą dla niego i że kiedyś, raczej wcześniej niż później, Adam będzie jej mężem. Co więcej, zdjąwszy ubranie, sama go zachęciła do działania i niemoralnym by było odmówić mu nagle. Obudziwszy w Adamie męskiego zwierza, stała się dłużna. Jej grotka rozkoszy jemu się po prostu należała. Z drugiej strony, totalnie zaskoczona dziewczyna - dziewczynka jeszcze, dla której pełny stosunek z mężczyzną wydawał się czymś odległym w czasie, fantastycznym, nie do końca dotyczącym jej i nie całkiem realnym - bała się.
Z trzeciej strony wreszcie, namacalne podniecenie Adama i jego nie dopuszczający sprzeciwu upór w dążeniu do celu nie mogły nie wywrzeć wpływu na stan dziewczyny. Niezależnie od świadomych rozważań, inna część mózgu, ta odpowiedzialna za pierwotne odruchy, zdążyła ogłosić stan erotycznej gotowości i wydzielić odpowiednie hormony, przewidziane na tę okoliczność odwiecznym prawem biologii. Ciało Kasi zaczęło domagać się męskiej pieszczoty.
Nieudolne próby Adama, by "na ślepo" trafić w kobiecy otwór, chaotyczne uderzenia twardej głowy jego sztywnego penisa o jej krocze, były irytujące nie tylko dla samego Adama, ale też ale leżącej pod nim, drżącej ze strachu, ciekawości i pragnienia Kasi.
"Och, Adam." - westchnęła dając wyraz zniecierpliwienia. - "Co teraz?" - szepnęła.
I w tym ...
... właśnie momencie Adam docenił w pełni życiową mądrość księdza proboszcza.
Kiedy, krótko po swoim przybyciu na wieś, Adam po raz pierwszy klęknął w pobliskim kościele przy konfesjonale, ksiądz nie udzielił mu rozgrzeszenia. Powiedział, że chłopiec zataił zbyt wiele i zaprosił go na dodatkową spowiedź po mszy w zakrystii. Spowiedź ta nigdy się nie odbyła. Zamiast niej, proboszcz wyjawił zbitemu z tropu młodzieńcowi, że zna go dobrze ze słyszenia, wie o jego sukcesach szkolnych i uważa, że typowe spowiedzi w jego przypadku nie doprowadzą do niczego dobrego. W zamian zaproponował mu regularne, raz w miesiącu, spotkania na plebanii, gdzie mogliby przy cieście i herbacie bez pośpiechu przedyskutować palące duszę tematy. Propozycja księdza została przyjęta.
Pleban Czartowski był postawnym mężczyzną w wieku lat czterdziestu kilku sprawiającym ogólne wrażenie człowieka surowego z pryncypialnym podejściem do głoszonych z ambony zasad moralności i dogmatów wiary. Wśród ludu budził lęk wymuszający niekwestionowane posłuszeństwo. Prywatnie okazał się osobnikiem pogodnym, dowcipnym, rozmownym i gotowym do krytycznej dyskusji na dowolne tematy. Inaczej niż większość kapłanów, zamkniętych mentalnie w radykalnym szablonie bogobojno-ojczyźnianym przechodzącym w szatański zabobon i prostacki nacjonalizm, wbrew dominującym wśród kleru trendom, był on człowiekiem Oświecenia. Za swą życiową misję uważał Czartkowski kulturalne cywilizowanie wsi, walkę z ciemnotą i zacofaniem, rozwój oświaty. Z ...