Zdobycie Berlina (I)
Data: 31.07.2023,
Kategorie:
wojna,
BDSM
historia,
Autor: Rossee
... ożywiony.
- Już ją daje.
Na korytarzu dało się słychać krzyki. W końcu wrzucono do mojego gabinetu dziewczynę. Przerwałem notowanie i spojrzałem na nią. Patrzyła na mnie nienawistnym wzrokiem. Nie wyglądała na Niemkę. Miała zielone oczy i włosy podchodzące pod brąz. Ładna, pomyślałem, wracając do notowania. Gdy skończyłem podniosłem wzrok, a ona wpatrywała się we mnie tak jak wcześniej. Gotowa do ataku.
- Usiądź. – poleciłem.
Brak reakcji.
- Usiądź. – powtórzyłem.
Nie ruszyła się.
- To stój. Jak wolisz.
Usiadła.
Będziemy się bawić w wykonywanie poleceń na opak. Żałosne.
Wstałem. Wybrałem książkę z pobliskiego regału i zacząłem czytać.
- Nie będę z Tobą spała.
Uniosłem wzrok znad książki. Zna rosyjski. Uśmiechnąłem się ironicznie.
- Nie, nie będziesz.
Wróciłem do zaczętej linijki. Jednak ona nie chciała, tak szybko zakończyć rozmowy.
- Nie będę niczego robić.
Przekręciłem oczami.
- Będziesz robić to, co sobie zażyczę. – skwitowałem.
- Nie będę...
Odłożyłem książkę na bok. Oparłem głowę na rękach i powiedziałem słodko:
- Nie mam ochoty Cię posuwać. Jasne? A teraz się przymknij.
Wpatrywałem się w jej twarz, która z bojowego nastawienia, przeobrażała się w bezradność, charakterystyczną dla dziecka, gotowego się rozpłakać. Muszę przestać, bo zacznie szlochać. Odwróciłem wzrok i wziąłem z powrotem położoną obok książkę. Czytałem przez dobrą godzinę. Wychyliłem się znad książki. Naciągała rękaw. Chciała zachować ...
... powagę, ale widziałem, że znika z niej również odwaga. Mógłbym się lekko zabawić. Odchrząknąłem. Drgnęła i podniosła wzrok. Kurczyła się w sobie. Odłożyłem książkę. Wstałem i udałem się w jej kierunku z typową dla mnie pewnością siebie. Uważnie obserwowała moje ruchy.
Usiadłem obok niej na fotelu. Odsunęła się w miarę możliwości. Lubiłem czuć, że mam nad kimś przewagę.
- Rozbierz się.
- Niiiiie. – zająknęła się.
Uśmiechnąłem się nieznacznie.
- Mówiłeś, że nie chcesz mnie... - zawahała się.
- Posunąć? – spytałem, nie mogąc ukryć rozbawienia.
- Tak.
- Bo nie chcę. Nie jestem zainteresowany.
- To dlaczego mam się rozebrać?
- Może nie jesteś tak niekształtna, jak wszystkie Niemki. Potraktuj to z mojej strony, jako eksperyment badawczy.
Nagle przybrała srogą minę.
- Nie jestem Niemką.
- A kim?
- Polką. Moja mama była Polką.
- A ojciec?
Zawahała się.
- Ojciec był Niemcem. – dodała ciszej.
Nachyliłem się by ją skrępować.
- Czyli jesteś w połowie Niemką.
Nie odpowiedziała.
- W sumie to mało istotne. Rozbieraj się.
Popatrzyła na mnie hardo. Nieskora do żadnej współpracy. Bez skrępowania zacząłem ją baczniej analizować. Miała bardzo nietypową urodę. Wszystko utrzymane w jak najlepszych proporcjach. Omiotłem wzrokiem jej ciało, wszystko było na swoim miejscu. Nic nie było zbędne. Analizowałem ją, bez ukrywania, po czym wróciłem, do dużych, kocich oczu, gotowych do skoku. Uśmiechnąłem się.
- Tak na Ciebie patrzę i myślę, że ...