1. Przygoda życia (II)


    Data: 09.08.2023, Kategorie: Mamuśki Zdrada biuro, Fantazja Autor: Mr. X

    ... facet naprawdę może się podobać. Nie chodzi nawet o fizyczność, choć kiedy zdjął swoje bokserki… to, co zobaczyłam… w porównaniu do Darka… – uciekałam myślami tam, dokąd już nigdy więcej nie powinnam. Wstydziłam się swoich jęków, krzyków, wyuzdania. Przecież ścianę w ścianę obok kancelarii mieszkają starsi ludzie w wieku mojego ojca – wyrzucałam sobie. Co oni sobie pomyślą? Wstydzę się siebie, przecież ja taka nie jestem, to nie jest moje prawdziwe ja… To wszystko przez ten orgazm: niespodziewany, silny i tak obezwładniający
    
    nieudolnie próbowałam się usprawiedliwiać. Siedząc w samochodzie, czułam, że „on” tam jeszcze niedawno był. Jak długo trwa takie uczucie? – złapałam się na tym, że w gruncie rzeczy tego nie wiem. Ja, mężatka z długoletnim stażem, nigdy dotąd czegoś takiego nie odczuwałam. Zamiast uspokoić się w drodze do domu, bombardowałam się kolejnymi pytaniami.
    
    Dlaczego mój mąż nie potrafi taki być? – krzyczałam w duchu, ze złości uderzając dłonią w kierownicę. Czy to różnica wieku między nimi? Nie, to nie to. Nie chciałam przed sobą tego przyznać, ale tak naprawdę szło o różnicę w ich podejściu do mnie. Mój mąż tak bardzo mnie szanuje. Nosi mnie na rękach. Podaje śniadanie do łóżka. Mówi do mnie – moja Barbuś. Dopiero tamtego wieczoru złapałam się na tym, jak bardzo mnie wkurza takie zdrobnienie mojego imienia. Dlaczego zauważam to dopiero teraz? Marcin nigdy by tak do mnie nie powiedział. Poza tym, nie, on w ogóle mnie nie szanuje. Gdyby mnie szanował, ...
    ... nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił. On w ogóle nie szanuje kobiet. To po prostu łajdak. Powiedział mi przecież dzisiaj, że miał każdą, którą chciał mieć. Czy tak do kobiety może się odezwać kulturalny, wydawałoby się, mężczyzna? Po takim tekście powinnam wyjść. Na taką bezczelność powinnam zareagować tylko w taki sposób, ale co mi teraz po tym stwierdzeniu, skoro nie byłam w stanie tego zrobić? Był taki stanowczy i dominujący – dalej wyrzucałam sobie. To było jak zabawa z zapałkami. Wiesz, że możesz się sparzyć, ale ogień cię podnieca. Wystarczy, że za późno go zgasisz i… nieszczęście gotowe.
    
    Przestałam się nad tym zastanawiać, dopiero gdy dojeżdżałam do podjazdu. Wreszcie w domu! Pewnie Darek od dawna na mnie czeka – tymi słowami dodałam sobie otuchy. Poprawiłam resztki makijażu w lusterku, wzięłam głęboki oddech i wyszłam z samochodu.
    
    Cholera, buty! – żachnęłam się, gdy tylko moje stopy dotknęły zimnego asfaltu. Kiedy wreszcie odnalazłam buty i torebkę, niepewnym krokiem skierowałam się ku drzwiom. Pozostał tylko głęboki oddech i… Miałam nadzieję, że na ten dzień to koniec emocji, ale już nasze powitanie pokazało mi, jak bardzo się myliłam.
    
    – Cześć Barbuś? – z entuzjazmem w głosie powiedział Darek, ściskając mnie serdecznie. Na sam dźwięk tego cholernego zdrobnienia dłoń zacisnęła mi się na pasku torebki. Po chwili poczułam jego usta na swoich.
    
    – Witaj kochanie. Poczekaj Darek, przestań – lekko go odepchnęłam.
    
    – Co się stało Barbuś? – spytał zatroskanym ...
«1234...15»