1. Sami w schronisku...


    Data: 10.08.2023, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Sex grupowy Autor: xray51

    ... się jebać jak króliki, więc żal byłoby przerywać i wyłazić po drewno gdyby się skończyło.
    
    Tymczasem „pękły” kolejne kieliszki, w chatce zrobiło się bardzo gorąco, więc żona zdjęła sweterek zostając w samej cieniutkiej bawełnianej bluzeczce, spod której prześwitywały jej brązowe i stwardniałe sutki, jako że na tę okoliczność nie założyła biustonosza, powodując u mnie stan podniecenia. Mój kutas koniecznie chciał się wyrwać z okowów spodni i slipek, napierając mocno na nie, co nie uszło jej uwadze.
    
    – Widzę, że już ci się chce jebać, a twój kutas aż słyszę, że rży do mojej stajni – wyszeptała poprzez stół żona.
    
    Jej zaróżowione od ciepła i alkoholu policzki wskazywały na gotowość do spółkowania. Piersi w szybszym tempie to podnosiły się, to opadały w rytm przyspieszonego oddechu.
    
    – Jak chcesz, to możesz zobaczyć, jaką już mam cipę mokrą – powiedziała. – Już jestem prawie gotowa na ostre jebanie… jeszcze tylko…
    
    Nie dane jej było dokończyć, bo za drzwiami rozległy się głosy i po chwili do izby wtoczyli się goście. Opatuleni w kurtki, szaliki i czapki, z wypchanymi plecakami. Była ich trójka facetów. W pierwszej chwili byłem zły, bo tak dobrze się zapowiadało za chwilę rypanie, a tu najazd gości, ale kiedy zaczęli się rozbierać, poznałem naszych dawnych znajomych, z którymi niejedną flaszkę gorzałki już wypiliśmy. Przywitaliśmy się zatem serdecznie.
    
    – Już z daleka widzieliśmy – mówił Adam – że ktoś jest w chatce, ale nie wiedzieliśmy kto.
    
    – Licytowaliśmy się – ...
    ... zawtórował Daniel – czy to ktoś z naszych znajomych, ale nie przypuszczaliśmy, że to wy.
    
    – I to się nazywa łut szczęścia – dodał Piotr – nie będzie balu samców, bo jest i nasza Piękna, no i będzie można się napić jak za dawnych czasów!
    
    Błyskawicznie rozpakowali plecaki i wystawili na stół swoje zapasy. Trzeba przyznać, że chłopaki byli dobrze zaopatrzeni na gigantyczne chlańsko – kilka litrowych flaszek, a do tego soki i jakieś inne napoje, ale jedzenia jak na lekarstwo. Po chwili usłyszałem chrzęst otwieranej butelki.
    
    – Dawajcie jakieś szkło, bo gardło wyschło na wiór przez drogę – powiedział Daniel. – No nie takie małe Piotrek, co to my baby… O przepraszam, nie chciałem umniejszyć możliwości kobiet – zwrócił się do mojej żony – ale gardło trzeba zalewać, a nie płukać takimi naparstkami jak wy! – dokończył.
    
    – Pewnie nie znasz jeszcze możliwości mojej żony – powiedziałem – jak będzie chciała, to nas wszystkich przetrzyma.
    
    – I powiedz jeszcze, że może zgwałci pijanych facetów – zakpił Adam.
    
    – A żebyś wiedział – odparowałem – jak będzie chciała oczywiście.
    
    – A mnie to już nikt o zdanie się nie pyta, kutasy złamane! – wykrzyczała już lekko podpita żona. – Będę robiła to, na co będę miała ochotę: jak będę chciała was wszystkich wypierdolić, to wypierdolę, aż wam kutasy spuchną, a jak nie będę chciała, to zostanie wam własna graba i walenie konia!
    
    – Nie denerwuj się, nie chcieliśmy nic złego – uspokajał Adam.
    
    – Taaaaak – zakpiła – już widzę, że gapicie ...
«1234...7»