Sami w schronisku... - Opowiadania Erotyczne

Sami w schronisku...

... szarpała i tarmosiła swoją łechtaczkę, wsadzała trzy palce do środka cipy i masowała ją wewnątrz. Masowaliśmy kutasy coraz szybciej, żeby spełnić życzenie naszej suczki. Pierwszy spuścił się Adam, strzelił gęstą i mocno białą spermą prosto w jej oko, ale następny strzał był już celny i trafił prosto w otwarte usta… zaraz po nim spuścił się Daniel – ten był dokładny i ani jedna kropla nie trafił gdzie indziej, jak tylko w otwarte usta… potem przyszła pora na Piotra – mimo tego, że już raz spuścił się na brzuch mojej żony, wykrzesał z siebie kolejną porcję… zostałem tylko ja, patrzyłem jak ją jebią jak jakąś starą kurwę, dawałem jej do ssania, i chociaż byłem podniecony, jakoś mój wystrzał nie nadchodził. Tamci ostatnie krople spermy strzepali do jej ust, a ja nie mogłem spuścić się i dać jej jeszcze moją porcję nasienia. Kątem oka zobaczyła, że marne są widoki na moje szybkie tryśnięcie… sięgnęła ręką w kierunku moich jąder, ujęła je i lekko ścisnęła, pociągnęła worek w dół, aż mnie gdzieś w lędźwiach zakłuło… ale poskutkowało, jeszcze parę ruchów i mój chuj zadrgał i wypuścił swoją porcję. Idealnie tam gdzie trzeba, cóż lata treningu z własną bądź co bądź żoną robią swoje. Strzepnąłem ostatnią kroplę. Żona zamknęła usta i na powrót je otwarła. Językiem wypchnęła zawartość do wierzchu, ale tak, żeby nic się nie wylało. Zrobiła parę bąbelków… wymieszała ją językiem… i połknęła. Oblizała się lubieżnie, zlizując ostatnie kropelki, które zostały jej na wardze. Zamlaskała i stwierdziła:

– No niezły koktajl żeście zrobili dla jebanej przez was przed chwilą suki, smakował mi… ale to nie koniec zabawy – tylko rozochociliście moją pizdę, bo czuję, że chce jeszcze więcej jebania! Ale najpierw – stwierdziła – dajcie coś do picia, bo plemniki też muszą, kurwa, się upić – i zaśmiała się. – No i wasze chuje muszą chwilkę odpocząć, bo tylko żeście narobili mi smaku na jeszcze lepsze jebanie!

jeśli się podoba, to ciąg dalszy może nastąpić