UCIECZKA Z SYCYLII
Data: 08.10.2019,
Autor: BROTTI
... pojechać gdzie tylko sobie zażyczysz. Byle z dala od Włoch.
- Jeśli ucieknę, nie odziedziczę majątku mojego męża.
- Czy tylko pieniądze się dla ciebie liczą? – spytał smutno Luca. – Jeśli tu zostaniesz, będziesz ciągle w niebezpieczeństwie i będziesz samotna. A jak byś pojechała ze mną, to bylibyśmy razem szczęśliwi już na zawsze. Sama zawsze mówiłaś, że tak ci ze mną dobrze. Zresztą ja także mam odłożoną dość sporą sumkę pieniędzy.
- Dobrze. Pojadę z tobą. Chyba wiem, gdzie mój mąż trzymał pieniądze. Sprawdźmy, czy tam są. Zawsze przyda się nam jeszcze więcej gotówki.
Zaprowadziła Lucę do piwnicy i pokazała mu pewne zaryglowane pomieszczenie.
- Nigdy nie widziałam, co jest w tym pokoju. Paolo zawsze go zamykał. Jeśli jakoś byś się tam dostał, to może znaleźlibyśmy tam oszczędności mojego męża.
Luca wyciągnął pistolet i przestrzelił zamek w drzwiach, które potem łatwo puściły. Weszli do środka i przeszukali pomieszczenie. Było ono brudne, od dawna nie sprzątane, i wszędzie walały się jakieś papiery. Nie znaleźli żadnych pieniędzy, lecz zanim wyszli, Luca wpadł na pomysł, by zajrzeć pod dywan. Była pod nim klapa, którą otworzył i zobaczył wielką walizę. Wyjął ją, po czym otworzył razem z Giulią. Ku swojej radości stwierdzili, że jest ona do ponad połowy wypełniona banknotami.
- No to sobie bogato pożyjemy! – krzyczała radośnie Giulia.
Przyniosła całą swoją biżuterię wraz ze wszystkimi wartościowymi przedmiotami i schowała to do tej torby, po czym ...
... przykryła dla niepoznaki dwoma sukniami.
- Teraz spakuj do drugiej torby swoje ubrania. Ja idę pogadać z moimi ludźmi, zawiozą cię do Agrigento.
- Co?! – krzyknęła Giulia. – po co mam jechać z nimi do Agrigento?
- Oni myślą, że twój mąż kazał cię zawieźć do domu twego ojca, żebyś była bezpieczna.
Przecież nie mogą myśleć, że razem uciekamy.
- Przecież mój mąż nie żyje – odparła Giulia – więc jak mógł kazać mnie tam zawieźć.
- Oni jeszcze nie wiedzą, że nie żyje. Dowiedzą się dopiero za parę dni. Przez ten czas mogę im wydawać rozkazy, mówiąc, że to polecenia od pana Fernazziego.
- Hehe, no dobrze, niech ci będzie, spryciarzu. Ale co potem?
- Zawiozą cię do Agrigento. Będziesz tam dziś w nocy. Prześpisz się u swego ojca i spędzisz z nim trochę czasu, bo potem zapewne przez długi czas się nie zobaczycie. A jutro o 20 z tamtejszego portu wypływa liniowiec do Tunezji. Popłyniemy nim, będę na nim na ciebie czekał. Tylko się nie spóźnij.
Gdy Giulia się spakowała, Luca pomógł jej zanieść obydwie torby do auta, którym następnie wyruszyła w trasę razem z trzema ochroniarzami. Po drodze widziała, jak ci się patrzą na nią z pożądaniem, wiedziała, że chętnie by z nią pobaraszkowali, lecz ona już miała swojego mężczyznę.
Po rozstaniu z Giulią, Luca pojechał do swojego mieszkania. Wreszcie skończył się ten stresujący dzień, teraz mógł spokojnie usiąść i się upić dla ukojenia nerwów. Otworzył butelkę wina i opróżnił ją dość szybko, paląc przy tym cygara, a następnie ...