Karolina i Robert. 27
Data: 11.08.2023,
Kategorie:
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: ---Audi---
... i nie wierzyłam...
Czyżby właśnie mój koszmar się kończył... ?
Prawie chciałam się popłakać...
Ze szczęścia... ?
Z ulgi... ?
Z radości ... ?
A może z satysfakcji, że potrafiłam wygrać, że udało mi się pokonać największego wroga... ale... mała Olivka mocno zapłakała...
Pobiegłam, Jola od razu mi ją dała, a ta mała diablica jak tylko usłyszała mój głos... to się uspokoiła...
- Karolino, jesteś jej prawdziwą matką...
I wtedy dopiero się poryczałam....
Tuliłam ją i tak mocno płakałam, że Jola zaczęła mnie przepraszać...
- Zostaw, nic nie mów... chciałam przed chwilą popłakać ze szczęścia, a teraz przy niej zrozumiałam, że w życiu są dużo ważniejsze rzeczy, niż wygrana w jakiejkolwiek sprawie...
- Wiem, Karolinko, wiem...
- Zobacz co ona by zrobiła bez nas i naszej miłości... cóż warte są pieniądze czy władza, wobec opieki i tulenia.... ?
Jola też zaczęła płakać...
- Ubierz ją, pojadę na cmentarz, dziś jest ważny dzień i muszę powiedzieć jej dobre nowiny...
- Ale pada deszcz !!!
- I co z tego, widzisz nawet niebo płacze z nami...
- Ale zaraz będą goście... !!!
- Poczekają, wiem co jest ważne... i co należy zrobić.
Mam cały świat w dupie, liczy się tylko miłość i pamięć...
Poczekają...
Włączyłam sobie w słuchawkach muzykę - Fleurie - Hurricane i naprawdę nic mi nie przeszkadzało...
******************
Robert.
Już wylądowali, już kiwają... o... ta ich siostra to raczej z późnego macierzyństwa, bo jest ...
... wyraźnie młodsza...
- Hello Robert...
Podaliśmy sobie dłonie...
- To Vivien... nasza siostra...
Pocałowałem w dłoń, zdziwiona...
- My tak Polacy mamy....
- Słyszałam, już mi się podoba...
Droga do domu zajęła nam prawie dwie godzinki, bo nie chciałem pokazać, jak się jeździ w naszym kraju...
Pierwsze rozmowy poszły o pozwoleniach, o udziale Karoliny, byli w szoku... a Pierre dodał na koniec...
- A ja się wcale nie dziwię...
Filip zaśmiał się tak głośno, że Vivien tylko zapytała się, o co chodzi ?
- Poznasz ją, to zrozumiesz, to kobieta, która nagina czasoprzestrzeń wokół siebie...
- Słyszałam, że macie piątkę dzieci... zaczęła... ?
- Teraz już sześć, a niedługo siedem ?
- To niemożliwe... krzyknęli faceci...
- Oj, możliwe...
Opowiedziałem im tę historię, Vivien popłakała się ze wzruszenia, ona jako kobieta bardziej to przeżyła.... faceci kiwali głowami...
- Ale mamy wesoło... dom pełen radości i krzyku... i jeszcze ta ciąża Karoliny, początek, ale dzieciaki już czekają...
- Musicie być szczęśliwi....
- O tak, jesteśmy, wszystko dobrze idzie...
Dalsza rozmowa była o wielu głupotach... aż zajechaliśmy...
- A nasz artysta będzie ?
- Tak, tak...
Gdy zajechaliśmy pod dom byli już wszyscy, Mariusz, Renia... i nasi...
Wszyscy chcieli zobaczyć gości z Francji...
Nachyliłem się do Joli...
- A Karolina też wyjdzie ?
- Pani wzięła Olivkę i wyjechała na cmentarz, jeszcze nie wróciła, ale pewnie zaraz ...