Maturzystka - 27.
Data: 21.08.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
Część 27.
Na moje polecenie Kama podnosi się i odwraca tyłem do mnie. Sprawnie zakładam dziewczynie kaptur i obrożę. Drgnęła niespokojnie.
– Przestraszyła się – uśmiecham się triumfalnie. Po raz pierwszy. Co za miłe uczucie!
Kaptur nie sięga ust, ale zasłania oczy, a na ich wysokości wszyłam dodatkowe ‘poduszki’, które skutecznie uniemożliwiają dostrzeżenie czegokolwiek.
– Ty, ale... – dziewczyna niepewnie protestuje. Niepewnie, bo nie wie, czy warto. Ma w pamięci ostre kary u Ewy za brak posłuszeństwa.
Rozumiem ją. Dla niej wizyta u mnie to, przynajmniej na razie, wielka niewiadoma.
– Spoko. Wszystko zaplanowałam. Będziesz zadowolona – obiecuję łagodnym tonem, chociaż nie jestem pewna jej wrażeń. Ja na pewno będę zadowolona.
Obroża jest z niespodzianką. Właśnie zakładam „Małej” kajdanki. Od obroży solidny, plastikowy sznurek biegnie wzdłuż kręgosłupa, potem w kroku aż do kajdanek. Dłońmi nie zdoła go rozerwać. Jest na tyle krótki, że teraz nie sięgnie do twarzy i nie zerwie kaptura. A ten ma zapięcie pod brodą i z tyłu głowy. Gdy ledwie podniesie dłonie do piersi, to już wygina szyję do tyłu, dusząc się.
Przyglądam się uważnie. Miałam rację. W kroku sznurek znika między jej obfitymi płatkami warg sromowych.
– Gdyby była śmiała, mogłaby sznurkiem pocierać łechtaczkę – oczyma wyobraźni widzę posłuszną pieszczotę wykonywaną na moje polecenie. – Jednak nie jest na tyle odważna. Jeszcze... – z satysfakcją i w milczeniu przyglądam się końcowemu efektowi ...
... moich przygotowań. Celebruję te chwile.
Naga „Mała” znalazła się w potrzasku. Panuję nad nią. Ależ to ekscytujące, łoł!
*
Wprowadzam dziewczynę do mojego pokoju, w którym panuje półmrok. Okno zasłonięte, dość głośna muzyka tłumi niektóre dźwięki. Na wszelki wypadek zamykam drzwi do pokoju. Gdyby krzyczała, pewnie żaden hałas nie dotrze na klatkę schodową.
– Zrób dwa kroki do przodu – słyszy polecenie wydane przez kogoś głośnym szeptem. Szept w zasadzie uniemożliwia rozpoznanie głosu.
Kama drgnęła. Jest zaskoczona i przestraszona obecnością innej dziewczyny. Nie widać tego po zasłoniętej twarzy, ale ciało mówi za nią. Lekko przygarbiona, skulona sprawia wrażenie osoby, szukającej drogi ucieczki. Najgorsze, że nie wie, kim jest nieznajoma. Ba! Nie wie, czy jest tylko jedna osoba oprócz mnie! Jednak nie ma możliwości zdjęcia kaptura. Za ciekawość spotka ją kara, a przyszła tutaj dla zabawy. Właśnie stała się naszą niewolnicą. Naszą zabawką!
– Stój prosto – słyszy szept nieznajomej i bez ociągania wykonuje polecenie. Koleżanka też dobrze się bawi.
Czekamy jeszcze trochę aż sobie w pełni uświadomi swoją sytuację. Stoi na środku pokoju. Naga, w samych szpilkach, w kapturze i kajdankach, które w zasadzie uniemożliwiają jej obronę. Bezradnie zaciska dłonie. Niespokojnie odrzuca głowę. Momentami drży przestraszona perspektywą tego, co ją może spotkać. Bezbronna i bezradna. Niepewnie przestępuje z nogi na nogę.
I to jest największa przyjemność! Widzę jej usta, ...