Maturzystka - 27.
Data: 21.08.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... reakcję, zatrzaskuje mi drzwi przed nosem. Słyszę odgłos przekręcanego klucza.
Stoję chwilę w bezruchu. Nie spodziewałam się takiego pożegnania. Fakt, mogła poczuć się zaniedbywana, ale ja nigdy nie zamierzałam wiązać się z dziewczyną. Zabawić się, to tak... Sądziłam, że jednak będziemy koleżankami, może nawet przyjaciółkami, i zorganizujemy kilka świetnych imprez, które i inni będą długo wspominać. Obie mamy ciągoty do dziewczyn, więc zapowiadało się ciekawie, a teraz?
– A teraz dupa blada – wzdycham zmartwiona. – Trudno, jednej kandydatki do zabawy mniej – mruczę jak selekcjoner drużyny, któremu odpadł ‘pewniak’. Wzruszyłam ramionami, odwróciłam się i ruszyłam schodami do siebie.
Mimo wszystko czuję się rozczarowana jej zachowaniem, ale nie czuję żalu. W końcu nie miałam wobec niej żadnych planów. Ot, fajna koleżanka z bloku, z którą czasami można spotkać się i porozmawiać. A od dzisiaj tylko znajoma z bloku. Wiadomo, jej już nie zaproszę na „taką” imprezę.
*
– Pij! – „Erka” wydaje polecenie i przystawia butelkę do ust Kamy. Ta stara się smakować płyn drobnymi łyczkami. Nic wielkiego, jakiś koniak. „Erka” wmusza większe łyki. Wystarczy, żeby dziewczyna była podchmielona. Będzie łatwiejsza i pozwolimy sobie na więcej. Robię kolejne zdjęcie.
A, zapomniałabym. Matka zapowiedziała przez telefon, że wróci dopiero jutro. Nie pytałam o szczegóły. I tak domyślałam się wszystkiego. A ona nawet nie zapytała o szkołę, czyli jak zwykle.
Koleżanka sięga po stojący ...
... na stole dezodorant. Ustawiła sobie nagą Kamę, która teraz klęczy na moim tapczanie i wypina pupę. „Erka” obejmuje ją wpół lewą ręką, sama przyciska się do jej tułowia i prawą wciska dezodorant do jej cipki! Kama jęczy, próbuje odsunąć się, ale „Erka” jej nie puszcza. Porusza pojemnikiem i w końcu wąski walec aż do połowy znika w pochwie! Dziewczyna pojękuje i wbija głowę o siedzisko, ledwo opierając się na skutych dłoniach, a moja koleżanka głębiej wsuwa dezodorant, drążąc wejście. Jęki stają się coraz bardziej namiętne. Uderzam pejczem po plecach. Dziewczyna drgnęła, krzyknęła z bólu i ucichła. Znowu pojękuje.
– Ruchanie dezodorantem ma swoje zalety... – uśmiecham się.
Koleżanka już nie musi obejmować naszej ‘zabawki’. Teraz trzyma ją za pierś, szarpie sutek i dalej rucha pojemnikiem. Prostuje ręce i z satysfakcją obserwuje wyginające się ciało. Jeden ruch w pochwie, a ona już jęczy, kwiczy, napina mięśnie, kołysze piersiami. Z pochwy cieknie śluz. To kolejny dowód satysfakcji naszej ‘zabawki’. Czasami uderzam ją po pośladkach, po nogach, a nawet po brzuchu. Jej reakcje są stonowane. Lubi być tak traktowana.
Koleżanka bierze pejcz i wciska go do pochwy obok dezodorantu. Dziewczyna znowu głośno jęczy, ale znosi nową pieszczotę dość pokornie. Chyba szybko przyzwyczaja się do niej i taka penetracja sprawia jej przyjemność. Jęki stają się coraz bardziej namiętne.
Wreszcie „Erka” zmienia pozycję. Siada przed twarzą Kamy, szeroko rozstawia nogi, chwyta ją za obrożę i ...