1. Maturzystka - 27.


    Data: 21.08.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... szeptem wyrzuca krótkie polecenie:
    
    – Wyliż mi cipę!
    
    Przyciska jej głowę do krocza. ‘Zabawka’ od razu orientuje się, o co chodzi. Nie protestuje. Wyciąga język i liże krocze. Szybko natrafia na łechtaczkę. Liże ją, nawilża śliną, głaszcze językiem i wreszcie pochłania ją ustami. „Erka” nie wytrzymuje i zaczyna mruczeć z zadowolenia. Uśmiechając się do mnie, daje mi znak, że to jej sukces. I to na pierwszym spotkaniu! Kiedy miarowo zaczyna szarpać obrożę, Kama usztywnia język i wbija go w pochwę.
    
    – Cholera! – mam mokro w majtkach. Z trudem rezygnuję z onanizowania się. Zrobiłam kilka fotek i bawię się dezodorantem.
    
    ‘Zabawka’ kusząco kręci pupą, kiedy dezodorant wchodzi w nią coraz głębiej. Pojękuje i nadal pracuje językiem. Usatysfakcjonowana „Erka” przesuwa jej głowę i teraz Kama liże odbyt. Żadnego protestu, zawahania! „Erka” triumfuje. Z rozbawieniem i zadowoleniem patrzy na mnie. Ustawiła sobie dziewczynę do seksu! Nie odrywając ode mnie wzroku, szepcze do Kamy:
    
    – Następnym razem załatwię chłopaka, którego tak obsłużysz.
    
    – Jeżeli tego chcesz... Dla ciebie zrobię to – odzywa się Kama i składa delikatne pocałunki na brzuszku „Erki”. I po chwili dodaje ochrypniętym z podniecenia głosem: – Chcę żebyś była zadowolona ze mnie.
    
    Koleżanka z dumą spogląda na mnie.
    
    Prawie kręcę głową ze zdumienia. Nie dowierzam temu, co widzę.
    
    – Cofnij się i wyliż mi stopy – kolejne wyszeptane polecenie i Kama posłusznie cofa się. Chwilę później pomalowane paznokcie i ...
    ... całe palce prawej stopy znikają w ustach uległej, a jej „pani” bawi się pejczem. Z pochwy wysuwa się dezodorant.
    
    – Następnym razem ktoś musi załatwić strap-on – "Erka" milcząco potakuje.
    
    *
    
    Czas w szkole jakoś leci. Alicja jeszcze na zwolnieniu, dziewczyny zaniepokojone, a może nawet przestraszone, bo w szkole pojawiła się policja. Poszła fama, że rodzice Ali złożyli skargę do prokuratury. Nie wszystko trzyma się kupy w tych informacjach, ale ja mam trochę spokoju. Żadna nie maca mnie po wf-ie. Za to ja pozwoliłam sobie na macanko Kamy w szatni. Ot, przyłapałam ją w deszczowy dzień, więc wszyscy zostawiali kurtki i płaszcze. Przypadek sprawił, że prawie jednocześnie je zabierałyśmy. I nikt inny. Boksy w szatni nie są zbyt dobrze oświetlone.
    
    – Ej! Co ty robisz?! – Kama jest oburzona.
    
    – Zamknij się i nie hałasuj – ustawiam ją od razu. Stoję za nią, chwytam za kark i przyciskam do ściany, a drugą od tyłu pocieram w kroczu. Żadnej gry wstępnej. Ba, żadnego ostrzeżenia! Nie widzi mnie, ale po głosie poznała.
    
    Policzek i skroń oparte o ścianę, otwarte usta, głośny oddech. Dłońmi opiera się o ścianę, ale nie odpycha się. Nie ucieka. Wpycham palce do pochwy. Jęczy.
    
    – Cicho, głupia! – uderzam kolanem w pośladek. Głębiej wbijam palce i ponownie kopię ją w pośladek. I jeszcze raz. Dziewczyna ciężko oddycha i z wysiłkiem tłumi jęki. Równomiernie i mocno uderzam czterema palcami w pochwie! Jestem brutalna, ale to moja chwila! Bawię się tą, która mnie upokarzała, zadawała ...
«12...456...»