1. Mundurowy (I)


    Data: 27.08.2023, Kategorie: masaż, pieszczoty, Romantyczne żołnierz, Autor: Wizje realne

    - Mógłbym cię zabić. - Z ręką trzymającą za gardło, która jednocześnie odchylała mi głowę do tyłu, byłam w stanie w to uwierzyć. Szczelnie przycisnął ciało do moich pleców tak, że wyraźnie nad pośladkami czułam wypukłość jego spodni. I ten jeden szczegół zdradzał, że wcale nie chciał tego zrobić. Jeszcze nie.
    
    - Domyślam się, że dla ciebie to łatwizna. - Tak. Zawodowy wojskowy, który przez “nie naszą” wojnę, miał już na rękach krew ludzi. Tak samo jak spontaniczny, potrafił być porywczy i gwałtowny. Podejrzewam, że to spowodowało rozpad jego małżeństwa i ograniczenie kontaktów z dzieckiem przez byłą żonę. Choć nie pytałam o główny powód. Nie zamierzaliśmy się wiązać na stałe, więc nie potrzebowałam znać szczegółowo historii jego zagmatwanego życia. Dziewięć lat starszy ode mnie. Nie wiem, czemu, ale różnica wieku i nabytego doświadczenia, zawsze działała na mnie pobudzająco.
    
    - Wystarczy, że zrobiłbym to. - Nim spostrzegłam, obok jego dłoni na moim gardle spoczął średnich rozmiarów kozik. Nie byłam pewna, czy cały czas miał go przy sobie. Zaśmiałam się nerwowo, jednocześnie podniecona do granic możliwości. Czułam, jak mimowolnie moja cipka zaczyna pulsować, a nawet jeszcze nic się nie wydarzyło. Obrócił nóż tępą stroną do skóry i przejechał, powoli naciskając na nią. Tak, żeby nie zrobić krzywdy, ale żebym poczuła chłodny metal.
    
    Wypukłość w jego spodniach dała o sobie znać, dobijając się do moich lędźwi. Zajęczałam cicho. Zabijał ludzi. Teraz to do mnie w pełni ...
    ... dotarło. To nie były żarty. Jednak nie było mowy o krzywdzeniu. Na to się nie zgadzałam. Miałam wrażenie, że wcale nie musiałam, bo i tak obecnie wszystko zależało od niego. Nóż zniknął tak szybko, jak się pojawił i zostałam obrócona twarzą do mężczyzny. Musiałam zadrzeć głowę, by spojrzeć mu w oczy. Wyzywająco, wściekle. Jak mógł tak ze mną igrać?
    
    Już sam fakt, że znalazłam się w jego mieszkaniu (ponownie!) wydawał mi się niedorzeczny. Mówi się, że dziewczyny uwielbiają łobuzów. Może to i prawda. Sama uważałam się za kobietę świadomą własnej seksualności. Dlatego dość często faceci zadawali cios poniżej pasa. Zawdzięczałam im zszargane nerwy, nieprzespane noce i co gorsza... oczekiwanie do następnego spotkania. W tygodniu praca, co drugi weekend uczelnia, a w wolne dni szukałam wrażeń.
    
    Już raz tu przyjechałam. Po prawie dwutygodniowej wymianie maili, postanowiliśmy się spotkać. Akurat termin dopasowałam sobie tak, że w tym dniu miałam jednego kolosa na uczelni. Później byłam wolna.
    
    Kazał ubrać się wygodnie i powiedział, że pokaże mi swoje ulubione miejsce. Okej. Spodnie opinające tyłek też mogą być wygodne, nie? Do tego krótkie trampki i koszula na guziki z rękawami podwiniętymi do łokci. Długie włosy, które wtedy sięgały mi do pasa, upięłam w luźny kok.
    
    Znał moją słabość do munduru i tego dnia miał go na sobie. Niewiele myśląc, pozwoliłam mu poprowadzić swoje auto do jego “miejsca”. Rozmawialiśmy, kontynuując wątki zaczęte podczas wymiany wiadomości. Kiedy patrzył ...
«1234...7»