1. Czerwone majtki - historia z zagadką


    Data: 10.10.2019, Kategorie: studniówka, Zdrada Autor: CichyPisarz

    ... szczęściarzem, że mu się upiekło. Teraz wyobraził sobie ewentualne skutki swojego zamroczenia. Kilka chwil słabości mogło go kosztować całe ułożone życie. A co Ida by sobie pomyślała? Jak spojrzałby jej w oczy? Obiecał sobie, że więcej nie będzie kusić losu.
    
    Przysłuchiwał się do samego końca. Nie wierzył, że Ida z taką łatwością dała się namówić na przyjęcie wytrysku w usta. "Łykniesz!? Proszę!" - Ledwo usłyszał nerwowe pytanie i od razu prośbę Olka, po czym wesołe: "Yhym, czemu nie?" jego córki, utwierdziło go w przekonaniu, że małolaty nie mają już żadnych oporów. Żadnych.
    
    Jego Wiola dopiero od niedawna dojrzała do tego typu praktyk, a i tak zgadzała się na nie w sytuacjach wyjątkowego podniecenia. No czasem też, gdy na nic innego nie pozwalały okoliczności - najczęściej, kiedy zdarzy jej się robić mu laskę w pokoju przed telewizorem, kiedy młodzież zamyka się w swoich pokojach. Wtedy pozwala sobie na pieszczoty do samego końca. Nic jego żony nie podnieca bardziej jak ryzyko.
    
    Nie, nie, już wystarczy! - mówił do siebie, powstrzymując się, przed ponowną wizytą u Pati, bo znowu to coś w głowie podpowiadało mu, by sobie jeszcze raz użył i tym razem sprawdził, czy ta małolata zrobiłaby mu laskę z połykiem. Mężczyźni mają swoje zachcianki.
    
    W ogóle dziwił się, długo się zastanawiał, dlaczego tak łatwo to wszystko poszło. To że nastolatki żyją teraz swobodniej rozumiał - taki świat. Nie rozumiał tylko tego ich parcia na seks. Nie, rozumiał. Przecież w ich wieku był ...
    ... taki sam. Dziwił się tylko, że przeszło to na dziewczyny, które w jego czasach jednak bardziej się pilnowały i nie były takie łatwe. Znał za małolata opowieści o kilku puszczalskich, ale nawet te nie zachowywały się tak swobodnie, przynajmniej o tym nie mówiły. Należało się postarać, by dostać nagrodę. Na pewno umówić się, że się z taką "chodzi". A później to już można było z nimi robić, co się żywnie podobało. Takie "związki" trwały zazwyczaj kilka dni, aż seks wychodził bokiem. Wtedy się zrywało i odstępowało miejsce innym napalonym kolegom. Ale on tylko o tym słyszał.
    
    Nie mógł ukryć przed sobą, że zasłyszana w łazience rozmowa pomiędzy dziewczynami, podświadomie wpłynęła na jego decyzję i podjęcie ryzyka. Brał pod uwagę, że nastolatki wyolbrzymiają, zmyślają, udają, ale w tych okolicznościach i przy tak prowadzonym głosie koleżanki córki, czuł, że ona mówiła prawdę, a nie tylko próbuje zrobić z siebie kogoś innego, by się przypodobać, być lepszą, na czasie, itp.
    
    Uzmysłowił sobie też, że ostro przegiął. Wątpliwości, pytania, różne scenariusze, przewijały mu się przez głowę, na cofnięcie czasu było jednak za późno i taki już nigdy nie nastąpi. Było już dwa razy za późno.
    
    Pierwszy raz był szalony i, jak dla niego, nawet nie dał mu zasmakować we wdziękach małolaty, nie nazwałby tego nawet przystawką - ot, seks "na łyżeczkę", choć w ciasnym tuneliku. Kiedy wrócił do siebie, bardzo tego żałował. Bardzo.
    
    A po dziesięciu minutach znowu pojawił się potężny wzwód, bo ...
«12...111213...22»