Czerwone majtki - historia z zagadką
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
studniówka,
Zdrada
Autor: CichyPisarz
... przypominał sobie wciąż, że kiedy wychodził od małolaty, szepnął dla zabawy coś w stylu: Pewnie jeszcze tu wpadnę", a ona mruknęła chyba: "OK.", albo "Yhym". Dlatego tam wrócił i tym razem nacieszył się na tyle, ile przy natłoku pomysłów i fantazji mógł, na ile wytrwały jego: atakowany doznaniami ścianek pochwy kutas i bombardowane widokiem młodego zgrabnego ciała oczy. Źle nie było, bo spędził między udami abiturientki prawie dwadzieścia minut, a przy zmianach pozycji dokładnie poznał jej ciało, ale po wszystkim znowu jakby było mu mało. Aż się dziwił, bo pozwalała mu na wszystko. Może właśnie dlatego?
Ale nie minęło pół godziny od drugiego nocnego spaceru, a on chciał więcej, chciał znowu. Jak nie dziś, to już nigdy! - dogadywał sobie, a świadomość tego, że na półce przy jej łóżku leży jeszcze jedna prezerwatywa, nie pozwalała mu zasnąć tak samo, jak ponowna potężna erekcja. No jakby odmłodniał i znowu był nastolatkiem. Po chwili doszedł jeszcze jeden argument - wspomnienie ciasności cipki. Poza tym był już pewny, że nie patrzyłby na nic i polizałby tak śliczną cipkę, by posmakować tej słodyczy młodości, a nawet próbowałby skończyć w jej ustach. Był pewny, że młoda nie zaprotestuje.
Usłyszała kroki. Kurwa!, znowu!? Wiedziała, że to tata. Wiedziała gdzie idzie i po co. Intuicja jej nie zawiodła.
Tym razem wstała od razu i szybko wciągnęła na nagie biodra szorty, które wcześniej przed zabawą z chłopakiem zrzuciła na dywanik.
Olek nawet nie drgnął, spał jak ...
... zabity.
Nie słyszała trzasku drzwi. Ojciec dobrze wiedział, że zamkniecie w drzwiach Krzyśka jako jedyne w domu powoduje sporo hałasu. To dobrze - pomyślała, bo będzie jak poprzednio - drzwi będą uchylone.
Patrzyła jak tata łapczywie liże krocze Patrycji, która leżąc kompletnie naga, wiła się od napływu bodźców. Tata kłapał językiem, wpychał w pochwę palce, a sztywne prącie i moszna kołysały się pomiędzy jego nogami jak huśtawka z grubej liny.
Sprzęt oceniła na całkiem spory, na pewno wyraźnie większy od narządu jej Olka. Naprawdę spory.
Dziwiła się, że oni robią to wszystko przy włączonej lampce, przecież byli dla siebie obcy. Bezwstydna suka! - mówiła wciąż o przyjaciółce.
Patrycja patrzyła na buszujące po jej łonie usta i język, na poruszającą się głowę i zawstydzające ją oczy pana Roberta, kiedy czasem je unosił i spoglądał z zapytaniem, czy tak jest jej dobrze. Kiwała głową, choć żadne pytania nie padały, a ją bardziej rozpalał sam widok męskiej głowy pomiędzy jej udami, a nie ruchy smagającego wargi sromowe i poszukującego łechtaczki języka. Czując wpychany w siebie język, odchylała głowę, bo pierwszy raz w życiu doświadczała czegoś takiego. To naprawdę stawało się dla niej przyjemne.
- Piękną i smaczną masz tą pizdeczkę - mruknął zachwycony mężczyzna, przez chwilę tylko palcując pochwę. Klęknął pomiędzy udami nastolatki, wyprostował tułów i spojrzał na swój korzeń. - Zrobisz... mi? - zapytał jakby niepewnie, wręcz nieśmiało i zawstydzony tym, że to ...