Czerwone majtki - historia z zagadką
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
studniówka,
Zdrada
Autor: CichyPisarz
... inna.
Śmiała się, wspominając jedną scenę, bo jedna cicha woda Ola, nawet zrobiła to z wuefistą. Patrycja sama widziała, jak pod stołem facet wpychał łapy między uda zgrabnej Oleczki - wybitnej siatkarki, i spędził tam pewien czas, przy barku jakichkolwiek protestów, a po chwili gdzieś wyszli. Po kwadransie ta Olka przez pół godziny szalała na parkiecie jak egzotyczna tancerka, co chwilę biegnąc do stolika, by napić się drinka. Wiadomo dlaczego ta zazwyczaj stonowana w zachowaniu koleżanka, zmieniła się w zwariowaną celebrytkę. I później znowu wyszli, niby osobno, ale kto miał wiedzieć, to wiedział, w jakim celu Blok (od bloków startowych, które na zajęciach pana Mariusza należało perfekcyjnie ustawić) podąża za uczennicą, niczym głodny gepard za gazelą. Za drugim razem nie było ich długo dłużej.
Długo myślała o całym balu, trochę też o zbliżającej się maturze, wciąż czuła złość na Rafała, jak tylko przypominała sobie, jak ją wystawił. Uznała, że w Stanach rozwiązano to dużo lepiej. Uczniowie na
naprawdę mogli się cieszyć, bo już byli po egzaminach i znali ich wyniki. A ona nawet nie mogła czuć satysfakcji z uprawiania seksu. A tu jeszcze te egzaminy przed nią.
Słyszał. Nawet tak powściągliwy seks słyszał, bo cisza nocy wzmacniała każdy nienaturalny odgłos. Był pewny, że to robią i że starają się to robić mocno konspiracyjnie. A on, choć chciał dla swojego spokoju zasnąć, nie mógł. Te dźwięki wdzierały się do uszu same i drażniły go jak irytujący rozpieszczony ...
... bachor. Przecież to jego Idunia przyjmowała w sobie penisa jakiegoś młodziana. Nie chciał tego słyszeć. Miał tylko nadzieję, że nie zapomnieli o zabezpieczeniu.
Przeszło mu przez myśl, że skoro on słyszał takie dźwięki, ona też słyszy dochodzące niekiedy z jego sypialni odgłosy, które już takie ostrożne nie były. W sumie zrozumieli to z Wioletą dopiero wtedy, kiedy ich córka zaczęła współżyć. Od tego momentu ich łóżkowe zachowania się sporo zmieniły - stały się ostrożne i rzadsze. Na więcej pozwalali sobie tylko, kiedy nikogo nie było w domu.
Zaśmiał się, kiedy po kilku minutkach zrobiło się cicho. Młody wilczek mógłby się od niego uczyć - poczuł satysfakcję z bycia w tej materii guru. Ale rozumiał to, też był młody i też strzelał jak rewolwerowiec. I nie miał tu na myśli celności. Każdy przechodzi ten etap.
Nadal nie wierzył, że dziewczyny rozmawiają o takich rzeczach tak swobodnie jak chłopaki. Słyszał prawie całą prowadzoną w łazience rozmowę nastolatek. Nawet nie ściszyły głosu. Mówiły tak beztrosko, jakby opowiadały o ostatnich zakupach w galerii. W sumie, jak to czasem na ciekawskiego rodzica przystało, zakradł się pod drzwi, by o coś zapytać, przy okazji trochę podsłuchać. Nie miał takiego zwyczaju, po prostu korzystał z przywileju bycia trzeźwym wśród roztargnionej młodzieży, a studniówkowe anegdoty zawsze były ciekawe. Uważał, jak stawia kroki, a one nie uważały, co i jak głośno mówią - tyle.
Wstał, by udać się do toalety. Spojrzał na zegarek, było po ...