Czerwone majtki - historia z zagadką
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
studniówka,
Zdrada
Autor: CichyPisarz
... jak wobler wygłodniałego wodnego drapieżnika.
Na pewno wściekle czerwone - uśmiechnął się, oceniając odcień czerwieni studniówkowej bielizny, która w tak mdłym świetle zdawała się być prawie czarna.
Uwielbiał widok kobiecego tyłka, opiętego erotycznymi fatałaszkami. To go rozpalało, nakręcało, zaślepiało. Odruchowo wsunął dłoń pod kołdrę i poczuł pod palcami strukturę koronkowej bielizny i ciepło sprężystych pośladków. Serce mu łomotało, ale parł dalej. Dłoń masowała biodro, miękką tkankę tłuszczową, i wyczuwalne włókna mięśni, tak w swojej sprężystości inne od tych żony. Już wiedział, że się nie zatrzyma.
Był gotów na zbesztanie go, na zrobienie z siebie głupa. Nie! W ogóle o tym nie myślał. Działał instynktownie, był zaślepiony, krew z mózgu już dawno odpłynęła mu gdzieś indziej. Nie myślał o jej rodzicach, żonie, śpiącej za ścianą córce.
Na szczęście koleżanka córki spała.
Ostrożnie zsunął jej majtki i rozmasował srom, jakby chwili nie zastanawiając się, że dopuszcza się zakazanego, a jednocześnie wiedział, że tak jest, bo ręce mu drżały jak w czasie swojego pierwszego razu. Nie pamiętał, kiedy miał tak intensywną erekcję, korpus prącia mu prawie pękał od nadmiaru wtłoczonej krwi, a on tylko marzyło o tej ciepłej i wilgotnej otulinie, bo tylko ta mogła dać mu ulgę.
Szybko poślinił palce i rozprowadził lubrykant po szparce, wsunął w pochwę palca, by sprawdzić jej stan przygotowania, poczuł doskonałą ciasność i ciepło. Cudowna!!! - pomyślał.
I znowu ...
... działał poza kontrola umysłu, nie myślał. Zsunął slipy, nałożył na żołądź ślinę i wszedł, tak po prostu. Nawet sam się zdziwił, że tak szybko trafił. Mruknął, kiedy znalazł się w ciasnej cipce, którą teraz penetrował może centymetrowymi ruchami w tę i z powrotem. Powolutku, delikatnie, by wyrobić sobie drogę do dalszych części opornego tunelu. Tylko wciskał samą główkę i uważał, by nie wchodzić za głęboko.
Czuł różnicę pomiędzy tą cipką, a tą dobrze mu znaną. Fale emocji przeszywały go na wskroś, drżał.
Nie zwrócił uwagi, że mięśnie ciała Pati mocno się spięły.
Położył głodną tak młodego i sprężystego ciała dłoń na biodrze dziewczyny. Bał się sięgnąć do piersi, bo bał się tym ruchem obudzić Patrycję, ale wciąż coś szeptało mu: "Złap! Ściśnij! Naciesz się. Sprawdź!" Ale nie odważył się na więcej. Ruszał się tylko w waginie, jakby zdobywając kolejne tereny i przesuwając ich mierzone w milimetrach granice. Żadne szarżowanie, żadne pewne ruchy, tylko delikatne i spokojne ślizgi twardego jak stalowy pręt kutasa. Nawet miał ochotę wyjść i wrócić do swojego pokoju, ale to i tak nie zmieniłoby faktu, że zrobił żonie coś okropnego. I znowu podszept: "Nie idź. Już i tak za późno. Korzystaj".
Minuta, dwie, trzy i nadal czuł się cudownie. Jego biodra skleiły się z pośladkami, czuł ciepło drugiego ciała. Wsuwał się w młodą laskę, która nawet nie była tego świadoma. Myśl, że to koleżanka jego córki, doprowadzała go do erotycznej gorączki. Nagle poczuł w dłoni sprężysty cycek. Był ...