Czerwone majtki - historia z zagadką
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
studniówka,
Zdrada
Autor: CichyPisarz
... nawet nieco większy niż obejmująca go dłoń, czego się nie spodziewał, bo zdawało mu się, że, zwykle widząc te piersi pod koszulkami, tak imponującej wielkości nie są. Masować i ugniatać takie cycuszki to wspaniałe uczucie. Jego palce same tam dotarły, delikatnie podszczypując stwardniałe sutki i kręcąc nimi jak potencjometrem.
I wtedy zamarł.
- Gumki - wyszeptała. - W torebce, na szafce - dodała, nawet nie podnosząc głowy, ani jej nie obracając w stronę nocnego gościa. - Załóż.
Robert zdębiał. Odruchowo, i bardzo szybko, jakby to było przez nich ustalone, sięgnął po czarną kopertówkę i wyjął pudełko, a po chwili pojedyncze opakowanie. Przy okazji odetchnął. Był szczęśliwy, że nie usłyszał żadnego protestu. Warto czasem ryzykować!
Tego się nie zapomina - zagrzał się do boju, bo prezerwatywy nie zakładał już dobrych kilka lat, z Wiolą nie musiał. Kilka lat temu na wczasach nad morzem dla zabawy, przypomniał sobie jak to jest robić to w gumie, ale od tego czasu nie miał okazji.
Rozdarł srebrny materiał, załatwił sprawę jak za dawnych czasów i wrócił w miejsce, gdzie czekało na niego tyle i tak specyficznej przyjemności. Westchnął, kiedy ponownie się znalazł w środku. I tym razem wsunął się głębiej, ruszył śmielej. Niczego już się nie musiał obawiać.
Nie mógł się nasycić. Kiedy szczytował, już chciał wracać do środka. Resztka przyzwoitości nakazała mu wyjść. Zrobił to bez słowa.
Chuj! Idę jeszcze raz! Raz się żyje.
- Za spanie w hotelu się płaci. Nie masz ...
... kasy - stwierdził - to biorę, co masz - powiedział cicho, wciąż siedząc na tylnych częściach ud Patrycji i zdzierając z niej czerwone majtki, które przy złączonych nogach, tak łatwo nie ustępowały. Wyplątał koronkową szmatkę ze stawów skokowych i rzucił ją... gdzieś, byle tylko już rozsunąć jej nogi i dobrać się do celu wizyty - młodej cipeczki. Od lat o takiej marzył.
Teraz wciąż siedząc okrakiem na udach kochanki, spokojnie spinając pośladki i wsuwając się w cipkę, masował miękkie zebrane w palcach fałdy na dupci młodej dziewczyny i zachwycał się wrażeniami.
Lubił czasem sobie tak pogadać w łóżku. Do partnerki, do siebie, do nikogo. W jego wieku takie drobiazgi działają na wyobraźnię. Patrzył, jak jego tłok wciska się w ciasną cipkę, w ten zacieniony obszar, celowo rozchylał zgrabne pośladki, by napatrzeć się na krocze do woli. Widok iście filmowy, ale on nie tylko patrzył, ale też czuł ściskaną w dłoniach skórę pośladków, czuł tę charakterystyczną niezwykle erotyczną i intymną woń dziewczyny. W kółko powtarzał, jak bardzo jest ciasna.
Patrycja tyko dyszała - skrycie i tak rytmicznie, jak powtarzające się pchnięcia mężczyzny: „Yh! Yh! Yh!” Zdawało się, że wdechy i wydechy są tak płytkie i szarpane, jak u mającej zdrowotne problemy osoby, chwytającej dające życie powietrze, albo jakby ktoś regularnie przygniatał ją ciężarem, który szybko ustępował, i tak w kółko.
Co on, kurde, gada? To go jara? Boże, jak może!!?- dziwiła się Ida. O dziwo teraz bardziej przejęła ...