Niewolnica - cz. 3.
Data: 02.09.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Tomnick
... silnego uścisku bądź duszenia. Naturalnie, kiedy atakował amator. Te atuty okazywałam dopiero w takiej sytuacji jak ta. Chyba, że kobieta od początku spotkania sprawiała problemy. Wówczas nie czekałam aż zamkniemy drzwi mieszkania.
– Wrzeszcz suko, wrzeszcz – drażniłam ją. – I tak nikt ci nie pomoże. Nikt! Jesteś moja – uświadomiłam jej. – Rozumiesz? Tutaj jesteś MOJĄ własnością.
Pan nie przyszedł, chociaż na pewno słyszał krzyki. Powoli, jednak definitywnie, docierało do niej, że nie żartuję i zamierzam skarcić ją. Będzie cierpiała. Zaczynała bać się. Zrozumiała, że jest zdana na moją łaskę. Przeszył ją dreszcz. Chyba wolała być karcona przez mężczyznę.
Uklękłam na jej plecach, chwyciłam za dłoń i włosy. Jeszcze spojrzałam na jej pośladki. Wyglądały uroczo. Były jędrne i takie kształtne. Oliwia wręcz zyskiwała, kiedy obnażała się. To dość rzadki atut kobiet.
– Później pobawisz się nimi – strofowałam samą siebie. I wówczas, bez ostrzeżenia, zalałam twarz dziewczyny wodą z prysznica. Podtapiałam ją. Kiedy próbowała bronić się wolną ręką, mocniej dociskałam tę wykręconą. Działało. Tylko z bezsilności mocniej machała nogami. Z czasem protesty znacznie osłabły. Potem zmieniłam ręce i końcówkę prysznica wcisnęłam w jej pochwę. Ale się wyginała i jęczała! Z wykręconą ręką też próbowała bronić się, jednak ostatecznie była bezradna i posłuszna. Przegrała.
Wtedy brutalnie potraktowałam jej dupę. Palcami, końcówką prysznica, analnym dildo. I jeszcze wcisnęłam w nią cały ...
... pojemnik dezodorantu. Sama umyła pojemnik, kiedy wreszcie wyciągnęła go z siebie. Z satysfakcją patrzyłam, jak męczy się przy tej czynności. Za to jaka karna była!
Na koniec, gdy przyśpieszona edukacja dobiegła końca, kiedy myłam tułów, musiała lizać moje stopy. Kiedy spłukiwałam namydlone ciało, tkwiła twardym języczkiem w mojej pochwie. Starała się mnie zadowolić. Potem dokładnie wytarła mnie ręcznikiem.
– Ech, Oliwko, gdybyś wiedziała, jakie atrakcje jeszcze mamy dla ciebie, to zamknęłabyś się w łazience do końca wizyty – uśmiechnęłam się do swoich myśli.
Opacznie zrozumiała mój uśmiech i odpowiedziała uśmiechem.
*
Po kolacji przygotowywałam aparat, akumulatorki, kasowałam zbędne pliki, szykowałam dodatkowe karty. Pan siedział na kanapie, bawił się włosami Oliwki i wówczas zdecydował:
– Sunia, w nagrodę za właściwe zachowanie, zrobisz sobie tatuaż z inicjałami naszych imion, czyli: S&A. Masz do wyboru trzy miejsca: na piersi, na przegubie dłoni albo na udzie.
Sunia spojrzała na niego z otwartymi ustami. Tak ją zaskoczył!
– Ale niech Pan... – zaczęła prawie płaczliwym tonem.
– Osobiście uważam, że tatuaż na udzie będzie najtrafniejszy, prawda? – Stefek spojrzał na mnie.
Pokiwałam głową. Też mi się spodobał ten pomysł.
– Wysokość liter nie mniejsza niż 1,5 cm. Chyba zapamiętasz, suczko?
– Tak, zapamiętam – pokiwała smętnie głową.
– Udo jest najodpowiedniejszym miejscem do znakowania pogłowia przez właścicieli – uśmiechnął się Pan. – Bez ...