Technologia zmartwychwstania (I)
Data: 03.09.2023,
Kategorie:
Romantyczne
poliamoria,
science-fiction,
astrofizyka,
kosmologia,
Autor: XeeleeFirst
... osób”, które bądź znały się prywatnie, bądź bardzo personalnie traktowały pewną ideę swojego „poprzednika”.
Rozpatrzenie rozwoju twórczości osób, które były kreatywne lub bardzo destruktywne, w zestawieniu z wykresem „audycji nadawanej przez naszą najbliższą gwiazdę” skłania do rozpatrzenia tezy Giordano Bruno, który twierdził, że „gwiazdy mają duszę”. Jak wiadomo, między innymi za głoszenie tej pozornie niedorzecznej tezy został on spalony na stosie.
Teza Giordano Bruno pozostawałaby nadal niedorzeczna, gdyby nie opublikowane niedawno, prace kosmologów. Jednym z nich jest niejaki Clement Vidal
autor książki zatytułowanej ”The begining and the end".
Do podobnego wniosku, potwierdzającego przekonanie Giordano Bruno, dochodzą osoby analizujące bezsporne objawienia maryjne takie jak w Fatimie. Osoby te wychodzą z założenia, że jeśli w naszej Galaktyce, której wiek jest rzędu 10 miliardów lat, chociażby tylko na jednej planecie, krążącej wokół 100 miliardów jej gwiazd, rozwinęła się w przeszłości inteligentna cywilizacja, która wyprzedzałaby nas w rozwoju, powiedzmy o milion lat, to sprawowałaby ona kontrolę nad całością spraw naszej galaktyki, a jej działania musiałyby być postrzegane przez nas jako „działania magiczne”.
Istnienie takiej cywilizacji nie jest potwierdzone. Brak danych o istnieniu w naszej galaktyce cywilizacji wysokiego rzędu jest nazywane paradoksem Fermiego.
Wielu myślicieli próbowało sformułować hipotezy wyjaśniające ów paradoks Fermiego. ...
... Jedną z nich jest tak zwana hipoteza mimikry. Autorzy tej tezy zakładają, że wysoko rozwinięta cywilizacja naszej galaktyki stara się ukryć swoje istnienie, jakkolwiek czasami w różnych epokach, w różnych miejscach interweniuje, na ogół w sposób dostosowany do naszego aktualnego poziomu cywilizacyjnego. O innej wysoko prawdopodobnej hipotezie wyjaśniającej paradoks Fermiego będzie mówić, o ile wiem, obecna tu Jaycee.
Pozwólcie Państwo, że na tym zakończę na razie moje wywody.
Słuchając referatu, nudziłem się jak mops. Wszystko, co mówił Noah, było mi znane. Cały czas gapiłem się więc na nogi Pani Mac Peteren, zwłaszcza że podkurczyła uda, oparła na nich swoje łokcie i pochyliła się do przodu, podpierając dłońmi swoją twarz. Czasami jej mięśnie zaczynały leciutko drgać. Na przedramionach i dłoniach miała dużo piegów. Uważnie słuchała referatu, jak gdyby sprawdzając, czy wszystko jest przedstawiane, tak jak trzeba.
– Otwieram dyskusję – powiedziała Phoebe, wyciągając się wygodnie na foteliku, trzymając swoje dłonie założone za głowę, tak właśnie, jak to często robię.
– No dobrze, to ja zadam pierwsze pytanie – powiedziałem głośno – wiem, że ty opublikowałeś pracę w której podajesz dane o audycjach nadawanych przez inne gwiazdy. Czy rejestrowałeś sygnał nadawany przez „Cygnus 16”. Gwiazdę tą obiega planeta w odległości dwóch jednostek astronomicznych.
– Rejestrowałem.
– No i co? Nie zauważyłeś przypadkiem czegoś dziwnego?
– To, co zauważyłem, nie jest dla mnie ...