1. Technologia zmartwychwstania (I)


    Data: 03.09.2023, Kategorie: Romantyczne poliamoria, science-fiction, astrofizyka, kosmologia, Autor: XeeleeFirst

    ... Napisz, że nie pojedziesz do Cubbyhole, bo ci nie pozwalam!
    
    – Głos dochodził z głośnika mojego komputera. Zbaraniałem, Ona, ta Jaycee opanowała hardware mojego komputera. Imbecyl nie tylko, że wyświetla pocztę żółtymi literami, ale jeszcze gada co mu każą. Z głośników dalej dochodził głos niejakiej Jaycee Mac Peteren:
    
    – Nie widzę, aby jakaś kometa nadlatywała. Cóż to takiego nam niby grozi? A właściwie z kim ja rozmawiam? Czy mogę się tego dowiedzieć?
    
    Łucja zamilkła, a ja pobladłem. Zdumienie moje jednak wzrosło, gdyż ostatnia fraza, wypowiedziana przez Jaycee pełnym głosem pojawiła się także na ekranie Imbecyla. Duże różowe litery tym razem na zielonym tle, ułożyły się w napis:
    
    – Zapytaj ją, skąd się jej to bierze – powiedziała Łucja, traktując widać dość poważnie hipotezę, że być może nie są to żarty.
    
    – płynął znów spokojny głos Jaycee z głośnika.
    
    – Słuchaj no! To prawda, ale to nie jest żaden dowód, gdyż jak widać, ty nas podsłuchujesz tutaj. Ty to wiesz po prostu z rozmów, jakie Bron prowadzi ze mną. To nie jest żaden dowód na to, że jesteś mu bliska, że pochodzisz z tej samej właśnie jego rodziny.
    
    – Bron! Co ona bredzi o jakiej kosmitce? O jakimś transporterze?
    
    – Łucja. Nie wiem, co jest grane! Przypominam jednak sobie, jak przez mgłę, że moja mama mówiła mi często, iż pochodzi z innej planety! Ja wtedy nie rozumiałem, co to znaczy „inna planeta”. Ona na pewno mówiła to wiele razy. Nie powtarzałem ci tego, bo nie chciałem być śmieszny. Jest ...
    ... także prawdą, że mówiła mi często, że ona wróci. Miała wtedy łzy w oczach. Ja muszę pojechać jutro do Cubbyhole i wezmę ze sobą pentdrive’a z „NaTRoNa”.
    
    – Rób, jak uważasz! Wiesz, że nigdy nie wchodzę ci w drogę, gdy realizujesz swoje różne, zazwyczaj dziwaczne zamierzenia. Kocham cię. Jedź do Cubbyhole. Idź już teraz spać! A o mamie-kosmitce porozmawiamy, gdy wrócisz. Może zresztą będziesz wtedy wiedział więcej, gdyż widzę, że jesteś jakiś, taki skołowany. Dobranoc! Dobranoc Jaycee! I wyłącz się wreszcie, bo chyba rozwalę młotkiem tego Imbecyla. Też mi siostra!!
    
    Widzę, że nie spakuję się, tak jak trzeba. Na pewno znów czegoś zapomnę. Konferencja zaczyna się jutro późnym popołudniem. Jutro ma mówić chyba tylko ten Noah, a potem ma być „bankiet zapoznawczy”.
    
    Muszę iść więc teraz spać? Wezmę Valium, bo po tym wszystkim nie zasnę, Gdy biorę Valium, to nie jestem, niestety, nazajutrz w pełni sprawny, a wydaje mi się, że powinienem być jutro bystry.
    
    To Valium jednak świetnie działa. Dobranoc. Weźcie także dzisiaj Valium. Czeka was bowiem jutro lektura dalszego ciągu mojej relacji!
    
    Wrzuciłem moje bagaże na tylne siedzenie mojego małego, szarego samochodu. Na przednim siedzeniu, po prawej położyłem dyktafon, kanapki, butelkę z wodą mineralną. Pożegnałem się z Łucją i zacząłem jechać w kierunku na wschód. Z nieba lał deszcz. Wycieraczki miarowo szurały po przedniej szybie małego samochodu. Namiary na krawężniki, brzegi mostów, rowy, tylne światła jadących przede mną ...
«1234...16»