1. Technologia zmartwychwstania (I)


    Data: 03.09.2023, Kategorie: Romantyczne poliamoria, science-fiction, astrofizyka, kosmologia, Autor: XeeleeFirst

    Okno mojego pokoju wychodzi na południowy zachód. Widok jest sympatyczny. Pomiędzy dwoma budynkami można dostrzec horyzont. To, aby sięgać wzrokiem aż po horyzont, jest dla mnie ważne. W zimie wieczorem na niebie widzę stąd gwiazdozbiór Oriona. Sądzę, że Orion mógłby być symbolem dla mieszkańców naszej planety. Jest pięknym i najbardziej wyrazistym gwiazdozbiorem. Jest znowu wieczór, lecz teraz przede mną świeci jednak Lew. Nie wiem, czy Państwo zgodzicie się ze mną, ale sądzę, że południowa część nieboskłonu jest ciekawsza niż północna. Jeśli już kupować mieszkanie w bloku, to radzę wybierać takie, którego okna wychodzą na południe.
    
    Moje biurko z czarnym blatem stoi przed oknem, a pokój jest wyścielony czerwonym dywanem. Za każdym razem, gdy zmieniałem mieszkanie, starałem się, aby mój pokój miał podłogę wyścieloną czerwonym dywanem. To od czasów studenckich, kiedy pewien francuski kolega po fachu, wyjeżdżając na urlop, wypożyczył mi swój pokój przy rue de Gobelin. Tamten pokoik był wyścielony właśnie jaskrawo-bordowym dywanem.
    
    Na na moim kobiercu, teraz tutaj, leży moja ulubiona, beżowa, skórzana walizka, do której wrzucam rzeczy, które będą mi potrzebne. Jutro wyjeżdżam. Siedzę przy biurku i czytam ponownie swój referat. W zasadzie gapię się jednak na Marsa, który wlazł w gwiazdozbiór Lwa i siedzi tam już od miesiąca. Referat znam już na pamięć. Zresztą, gdy wygłaszam jakąś swoją pracę, to na ogół mówię rzeczy, których wcale do tekstu nie wpisałem. Wieczorem po ...
    ... wystąpieniu czytam tekst jeszcze raz. Bardzo mnie zajmuje przeżywanie takiego seansu jeszcze raz. Ciekawi mnie np. to, co opuściłem i to, co wstawiłem.
    
    Rozmyślanie nad scenariuszem jutrzejszego wystąpienia przerwał mi turkotliwy pisk mojego komputera, który wie wszystko i na dodatek umie wyświetlać erotyczne filmy i puszczać muzykę. Oczywiście to dureń. To świat wie wszystko, a on tylko wyciąga z bebechów świata, to, co inni tam włożyli. Dlatego właśnie mój komputer nazywam pieszczotliwie Imbecylem, Imbecyl zawiadamiał mnie właśnie, że nadeszła do mnie poczta e-mailem. Spojrzałem na ekran i zdębiałem. Dużymi różowymi literami, na żółtym tle Imbecyl wyświetlił tekst listu, który właśnie nadszedł:
    
    Wrzasnąłem, Łucja chodź, zobacz! Imbecyl pisze zwykły list różowymi literami na żółtym tle! Przecież, „do jasnego licha”, mój komputer, zachowujący się zazwyczaj normalnie wyświetla tekst poczty, która nadeszła e-mailem czarnymi literami na bladoniebieskim tle! Powiedziałem głośno tak, jak to trzeba do niego mówić: „Imbecyl podnieś”. Komputer wyświetlił dalszą część tekstu listu, który nadszedł. Łucja stała już za moimi plecami i także gapiła się w ekran:
    
    – Jak do licha ona to zrobiła?
    
    – Co?
    
    – Że Imbecyl wyświetla tekst listu różowymi literami na żółtym tle.
    
    – A skąd ona wie, że ty opracowałeś „NaTRoNa”?
    
    – Nie wiem!
    
    – To zapytaj jej!
    
    Wystukałem natychmiast na klawiaturze „Jaycee, moja żona pyta, skąd ty wiesz o »NaTRoNa«?” Natychmiast pojawił się komunikat:
    
    – ...
«1234...16»