Dawne czasy
Data: 08.09.2023,
Kategorie:
Hardcore,
Pierwszy raz
Autor: maciaszczyk
... mówiąc na przykład: - Marek sprawdź dobrze, która z nas ma lepsze cycki. I sprawdzaliśmy obaj, oczywiście chwaląc jedne i d**gie. W dalszym rozwoju akcji Teresa sama zarządziła, że ja będę spał z nią na kanapie, a moja żona z Markiem na turystycznym materacu. Oczywiście w dalszym ciągu przekonywałem sam siebie, że żona nie pozwoli na wszystko, skończy się ma całowaniu i macankach. Tymczasem ja sam dostanę co będę chciał. Przecież to sama Teresa tak postanowiła, więc co miałem o tym myśleć?
Byliśmy w obcym domu, bez przygotowania logistycznego więc moja żona kładła się we własnej bieliźnie. Marek ochoczo wskoczył do niej w samych slipkach. Teresa przyszła z łazienki w koszuli nocnej, spod której prześwitywały majtki. Majtki przecież nie pokrzywy – pomyślałem. Zaatakowałem i zonk! Okazało się, że założyła jakieś obciskająco-wyszczuplające majtasy z krótkimi nogawkami. Już same majtki byłyby trudne do pokonania, a gumki w ściągaczach po prostu ucinały palce! Bez udziału Teresy nie zdołałbym ich w żaden sposób zdjąć, a Teresa pomóc nie chciała. Szepnęła, że jest bardzo zmęczona i chce spać. Kłamała. Nie spała tylko ukradkiem obserwowała co się dzieje ma materacu. Tracąc z zasięgu główny cel też zacząłem zwracać uwagę na to, co w moim zamyśle miało być akcją pozoracyjną, a chyba zaczęło się stawać głównym frontem. Kołdra poruszała się rytmicznie, nie pozostawiając wątpliwości co się pod nią rozgrywa. A moje ciśnienie rosło, ale nie mogłem go rozładować. Teresa nie pomagała, a ...
... jakoś wstydziłem się, leżąc przy niej onanizować.
Następnego dnia, przesłuchując żonę dowiedziałem się, że jednak Marek nie odniósł pełnego sukcesu. Nadmiar alkoholu nie pozwolił mu się usztywnić. Żona powiedziała, że starała się jak mogła, ale bez skutku. Powiedziała też, że przecież nie mogę mieć o to do niej pretensji skoro spełniała moje własne życzenie. Fakt, nie mogłem.
Nie kłamałem jej, że widok jej igraszek z innym facetem był dla mnie nad wyraz ekscytujący i że nie miałbym nic przeciwko powtórzeniu takiej akcji. Odparła, że może kiedyś zdarzy się jeszcze okazja.
I zdarzyła się, po miesiącu. Niestety nie byłem przy tym obecny bo wyjechałem z dziećmi na wczasy. Marek umówił się wtedy z moją najdroższą i dokończył robotę. Nie opowiadała szczegółowo, ale zapewniła, że tym razem żadnych kłopotów ze sztywnością nie było. Z całej sytuacji wyciągnęła jedną naukę. Do tej pory była głęboko przekonana, że do łóżka można iść tylko z osobą, którą się bardzo kocha. Okazało się, że to nie jest niezbędne.
A Teresa? Ze dwa lata później zrajfurzyła moją żonę Mirkowi nie wiedząc, że jest on już z nami w cuckoldowym układzie. Przypuszczam, na podstawie jej innych zachowań, że była trochę Bi i tak realizowała pociąg do mojej małżonki.
Znając pozytywne nastawienie żony oraz fascynację nią u Mirka pozostawała mi tylko zorganizować taką okazję, gdzie moja kochana żona będzie mogła się z nim puścić, a żeby nie przyniosło to kłopotów na przyszłość. Ze względu na to, że tak wiele ...