Dawne czasy
Data: 08.09.2023,
Kategorie:
Hardcore,
Pierwszy raz
Autor: maciaszczyk
... czasu spędzaliśmy wspólnie z kolegą w pracy i po pracy, zaproszenie go do nas na wódkę nie było absolutnie niczym dziwnym. Należało to wręcz do rytuału na długo wcześniej, zanim przyszły mi do głowy te lubieżne pomysły.
Zaznaczam, że przez cały czas myślałem o łóżkowym trójkącie, czyli miała się kochać z Mirkiem, ale w mojej obecności i na zmianę ze mną. Nie brałem pod uwagę innego układu. Nie spodziewałem się, że moja żona przejmie w tej sprawie inicjatywę…
W trakcie jednej z przyjacielskich bibek w naszym domu urżnąłem się bardzo. Dziś myślę, że zostałem specjalnie przypilnowany przez małżonkę bym nie opuścił żadnej kolejki. Potrzebowała mnie „uśpić”. I tak się kończyło, że zasnąłem w łazience. Nie wiem jak długo spałem, gdy się ocknąłem, wciąż przecież pijany wróciłem do salonu. Oboje byli ubrani, żona leżała na rozłożonej wersalce, a Mirek siedział na stojącym tuż obok fotelu. Nie widziałem niczego nietypowego w ich zachowaniu. Wcześniej Mirek tyle razy u nas bywał, że zdarzało się iż żona zostawiała nas gadających i popijających, a sama kładła się wcześniej, albo towarzyszyła nam właśnie wpółleżąc. Czuliśmy się wszyscy swobodnie w swojej obecności.
Wróciwszy powiedziałem, że czuję się za bardzo pijany i żeby się nie obrazili bo muszę już położyć się spać. Nie mieli oczywiście nic przeciwko temu, a żona szybciutko posłała wersalkę. Zasnąłem natychmiast.
Obudziłem się wcześnie, jeszcze zanim dopadł mnie kac, więc wciąż na rauszu. Rozochocony zacząłem ...
... „napastować” żonę. Ona nigdy się przed porannym seksem nie broniła, chociaż nie była entuzjastką – zawsze lubiła dłużej pospać. Tym razem reagowała jednak chętniej niż zwykle. Dobrałem się i poczułem, że jej cipka jest inna. Była jakby opuchnięta, spęczniała. Przesunąłem się na łóżku w górę i przytulając się szepnąłem żonie pytanie czy się dobrze czuje, nie mówiąc jeszcze o zauważeniu tej odmienności. Odpowiedziała, że czuje się świetnie! Wtedy powiedziałem: - Pytam, bo jesteś dziś w kroczku dziwnie nabrzmiała. Pomyślałem, że może coś cię boli -
- Nic mnie nie boli – odparła żona i objęła mnie mocniej. – Kochałam się wczoraj z Mirkiem – dodała szeptem.
- Co!? -
- Tak. Trzy razy - Czy to duma w jej głosie?
Żona tuliła się do mnie i jakby się usprawiedliwiając szeptała, że nie mogę mieć do niej pretensji, bo przecież sam ją namawiałem. Oczywiście, że nie miałem pretensji. Żałowałem tylko, że nie uczestniczyłem w zabawie i zacząłem się domagać podania szczegółów.
Okazało się, że w czasie gdy ja drzemałem w łazience żona przyszła sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku. Uznała, że nie będzie mnie budzić. Wróciła do pokoju i powiedziała Mirkowi, że zostali sami bo wyłączyłem się z imprezy. Mirek zaproponował żeby zatańczyli i w trakcie zaczęli się całować. Robili to coraz bardziej namiętnie, aż w końcu opadli na wersalkę i zaczęli się pieścić. Było już gorąco i konkretnie. Moja luba dała mu znak, żeby zrobili sobie dużo wygodniej. Już w wielkim pośpiechu, żeby nie tracić ...