1. Piękna i Bestia (I)


    Data: 16.09.2023, Kategorie: historia, Zdrada Autor: Tkacz Opowiesci

    ... świecie. Zawsze to samo. Piętnaście minut łowów, gdy musiała pozwolić Wielkiemu Łowcy się złapać, a potem dwie minuty sapania i mozolenia się między jej nogami. Ona na plecach, on na niej - za każdym razem. Obowiązkowo też po wszystkim musiała wyznać, jak jej było cudownie.
    
    Tego wieczoru Gaston był już mocno podchmielony wypitym wcześniej piwem.
    
    - Lefou, czyż Bella nie jest szczęściarą, że jest moją narzeczoną? - rzucił pytanie w stronę towarzysza, którego czasem zabierał ze sobą do niej. Tak jak dziś.
    
    Skulony na krześle Lefou przytaknął energicznie.
    
    - Pewnie, że tak Gastonie. Pewnie.
    
    Dziewczyna poczuła nagle przemożna chęć wypędzenia ich za drzwi. Jednak nie zrobiła tego. To był Gaston. Całe miasteczko wzięło by ją za wariatkę.
    
    - I tak się czuję - wyznała zrezygnowana.
    
    Gaston uśmiechnął się od ucha do ucha.
    
    - Usiądź przy mnie, szczęściaro! - zaproponował.
    
    Bella przemogła w sobie niechęć i zrobiła o co prosił, starając się jak najmniej do niego przytulać.
    
    Przez ponad godzinę udawała, że słucha z przejęciem jego opowieści o ostatniej wyprawie do lasu. Lefou chyba nie udawał. W końcu Gaston zmęczony gadaniem zarządził:
    
    - Przynieś nam piwa Bello. Gębę mam suchą jak wiór po tej opowieści.
    
    "Boże, co za prostak!" - pomyślała dziewczyna, ale z ochotą uwolniła się od jego towarzystwa. Chciała go poprosić o pomoc w odnalezieniu ojca, który zbyt długo nie wracał, a o którego się obawiała, ale z każdą chwilą miała na tą coraz mniejszą ochotę.
    
    Gdy ...
    ... wróciła z dzbanami wypełnionymi złocistym płynem, Gaston spał w najlepsze, chrapiąc jak wieprz. Tylko obecność Lefou powstrzymała ją, by nie parsknąć śmiechem. Lefou siedział na krześle, wiercąc się nerwowo. Najwyraźniej czuł się niepewnie. Nie wiedzieć czemu w głowie Belli zrodziła się pewna szalona myśl.
    
    - Ja już chyba pójdę - stwierdził Lefou, podnosząc się z krzesła.
    
    Uśmiechnęła się do niego.
    
    - Nie musisz wychodzić. Zostań! - zaproponowała przyjaźnie. - Poza tym, ktoś musi wypić to piwo.
    
    Mały człowieczek stał niezdecydowany co zrobić. Bella pociągnęła go za rękaw koszuli.
    
    - Usiądź!
    
    Lefou jeszcze chwilę się wahał, ale w końcu jej posłuchał.
    
    Pierwszy dzbanek opróżnił prawie jednym haustem. Chciał jak najszybciej znaleźć się poza drzwiami. Bliskość Belli krępowała go, tym bardziej, że Gaston spał tuż obok. Ona jednak nie zamierzała mu niczego ułatwiać i coraz bardziej zapalała się do swojego pomysłu.
    
    - Gaston to twój przyjaciel, prawda? - zapytała.
    
    - O tak, dobrze o tym wiesz - odpowiedział Lefou, przyglądając jej się podejrzliwie.
    
    Kiwnęła głową ze zrozumieniem.
    
    - Obydwoje chcemy, żeby był zadowolony, zgadza się? - znów spytała.
    
    - Nie wiem jak ty Bello, ale ja na pewno!
    
    Uśmiechnęła się pod nosem. Lefou nie był taki głupi na jakiego wyglądał.
    
    - Myślisz, że byłby w dobrym humorze wiedząc, że jestem zła? - padło kolejne pytanie.
    
    Lefou próbował się zmierzyć z drugim dzbanem piwa, ale nie dał rady.
    
    - Byłby wściekły - stwierdził z ...
«1...345...»