Piękna i Bestia (I)
Data: 16.09.2023,
Kategorie:
historia,
Zdrada
Autor: Tkacz Opowiesci
... szlafroka, gdy już ochłonął.
Bella tylko coś wymruczała, ocierając chusteczką twarz z nasienia. Ubrała się pośpiesznie i skierowała na schody.
- Mam nadzieję, że kiedyś pozwolisz mi na coś więcej - pan Franciszek zaryzykował zapytanie.
Dziewczyna spojrzała na niego z wyrzutem.
- Umowa to umowa, proszę pana! - przygadała mu i pogroziła palcem.
Stary lubieżnik uśmiechnął się niewinnie.
- Nie dziw się, że próbuję - stwierdził - Jesteś cudowna, moja droga. Zazdroszczę Gastonowi.
Uśmiechnęła się do niego bez przekonania.
- Nie ma czego, proszę pana - powiedziała mrugając do niego okiem. - On gania cały czas po lesie polując, albo wypija beczki piwa w karczmie i zagląda do mnie nieczęsto, a ja u pana jestem raz albo dwa razy w tygodniu.
Franciszek zaśmiał się rubasznie.
- Coś nie tak z głową tego Gastona - przyznał. - Gdybym był młodszy nie wypuszczałbym cię z łoża.
- No, cóż... - westchnęła Bella - Chyba już pójdę.
- Do zobaczenia, mój droga - pożegnał się z nią księgarz, stojąc w progu swojego domu.
***
Wyprawa nad rzekę była bardzo udana. Lektura książki wywołała w Belli tyle emocji, że doprowadziła się do szczytu dłonią. Wracając do domu, jeszcze pod drzwiami czuła piekące ją policzki. Wróciła na chwilę myślami do poranka. Do wizyty u pana Franciszka i pobytu nad rzeką.
"Czy ze mną jest coś nie w porządku?" - pomyślała.
Inne panny w miasteczku, raczej się tak nie zachowywały. Ich dni były wypełnione obowiązkami i jeśli myślały o ...
... kochaniu, to nie przekraczało to zwykłych norm.
"Hmm, trudno... jestem jaka jestem!" - rozgrzeszyła się w duchu.
Z myślenia wyrwał ją męski głos.
- Bella, co z tobą?!
Wróciła do salonu i niechętnie spojrzała w stronę sofy. Na niej leżał z nogami położonymi na oparciu mebla Gaston. Jedna z jego skarpet miała dużą dziurę na pięcie, ale to najwyraźniej nie spędzało snu z powiek właściciela.
Gaston nigdy nie przejmował się takimi drobiazgami, przekonany o swojej wyższości nad mieszkańcami małej mieściny, jeśli nie całego świata. Dobrze zbudowany, o twarzy urodziwej, choć nieco prymitywnej był dla tutejszych mieszkańców usposobieniem prawdziwego mężczyzny. Uwielbiał wieczory w karczmie, polowania na dziką zwierzynę i okazywanie wyższości nad innymi.
Z ust rzadko kiedy schodził mu bezczelny uśmiech człowieka pewnego siebie.
Nieodłącznym jego towarzyszem był Lefou, mały, niepozorny człowieczek o niskim poczuciu własnej wartości. Idealny kumpel dla kogoś takiego jak Gaston.
Bella poznała jednak miejscowego bohatera nieco lepiej. Od roku byli uważani za narzeczonych, odkąd Gaston zaczął ją odwiedzać. Z początku imponowało jej, że wybrał właśnie ją, ale z każdym miesiącem coraz bardziej ją drażniło jego towarzystwo. Był nieokrzesanym prostakiem, którego ulubionym tematem był on sam, a potem sukcesy w polowaniu i obgadywanie innych.
Jednak najbardziej stracił w jej oczach, okazując jej zbyt mało zainteresowania. Poza tym był chyba najnudniejszym kochankiem na ...