Piękna i Bestia (I)
Data: 16.09.2023,
Kategorie:
historia,
Zdrada
Autor: Tkacz Opowiesci
... nim, broniąc się żeby z niego nie spaść. Po chwili odłożyła na bok książki i rozwiązała troki swojej sukienki. Cienki materiał zsunął się z jej ramion i zatrzymał na biodrach.
Na ustach nauczyciela wykwitł lubieżny uśmieszek. Oblizał mimowolnie usta, wpatrując się w kształtne, jędrne piersi Izabeli.
- Wciąż nie mogę się nadziwić, jak piękną córkę ma Maurycy - wyszeptał i zagarnął w dłonie obydwa kuliste kształty.
Bella westchnęła cicho. Franciszek nie był najmłodszy, a wręcz podstarzały i z początku ta forma płacenia za jego milczenie, wydawała jej się niezbyt miła, ale po kilku razach przyzwyczaiła się. Teraz nie sprawiało jej to żadnego kłopotu i chcąc być jak najszybciej nad rzeką, sam na sam z lekturą książki, bez ociągania zabrała się do rzeczy.
Rozchyliła stary, poplamiony szlafrok nauczyciela i wzięła w dłoń jego lekko sflaczałego i pomarszczonego członka. Dłonią szybko doprowadziła go do stanu sztywności. Stary lubieżnik z błyskiem w oku obserwował jej zabiegi.
- O tak, moja droga - westchnął zachwycony, gdy dziewczyna językiem wodziła po zaczerwienionym czubku jego penisa. - O taak!
Starała się tego nie słyszeć, koncentrując się na pieszczocie. Kiedy księgarz zaproponował jej swoją cenę za milczenie, stwierdziła, że to obrzydliwe. Dziś nie stanowiło to żadnego problemu. Lubiła czuć - tak jak teraz - jak członek rośnie w jej ustach. Wypełnia je sobą pęczniejąc.
Przeciągała ustami po całej jego długości, czując na twarzy kłujące włosy łonowe ...
... pana Franciszka. Każdy kolejny ruch był wykonywany z pieczołowitością. Gorliwie i dokładnie.
Twarz nauczyciela wykrzywił grymas rozkoszy. Niewielkie okulary zsunęły mu się na czubek nosa. Twarz zaczerwieniła się z podniecenia.
- Starczy, moja panno! - zarządził i wyciągnął penisa z jej ust.
Bella wiedziała czego teraz chce. Podsunęła się bliżej, złapała się za piersi i odchyliła je lekko na boki. Franciszek przytrzymał swojego członka u nasady i wsunął go między w rozkoszną szczelinkę, a potem zaczął pocierać nim o piersi dziewczyny.
Z satysfakcją patrzył jak budzi się rozkosz Belli. Niestety był w wieku, kiedy zbyt długi wysiłek jest problemem. To on miał mieć przyjemność, a Iza niech jej szuka na spotkaniach z tym swoim narzeczonym - Gastonem. Dlatego przesuwał swoją męskość z coraz większym zapałem, póki jeszcze starczało mu sił. Czuł, że kulminacja zbliża się coraz bardziej.
W końcu strumień nasienia wydobył się z jego lędźwi i popłynął, wypełniając podbrzusze przyjemnym uczuciem, a po chwili wystrzelił w stronę twarzy dziewczyny.
Franciszek zacisnął usta w spazmie rozkoszy i z zachwytem patrzył jak kolejne strużki spermy przylepiają się do ślicznego lica Izabeli. Czerpał dodatkową przyjemność z tego widoku. Kleiste krople przywarły do brody, szyi i policzków dziewczyny. Resztkę, która wisiała smętnie z końca jego penisa wytarł o jedną z piersi.
- Moja słodka panno, interesy z tobą to czysta przyjemność - wydyszał z zadowoleniem, zawiązując pasek od ...