1. Wspomnienia z dziecinstwa - Tajemnicza Sasiadka cz.2


    Data: 24.09.2023, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    ... pociągnęła na środek pokoju. - To jest mój nowy nabytek, bardzo zdolny! – powiedziała z wyraźną dumą.Obca kobieta podeszła do mnie z uśmiechem. - Jestem Lela – podała mi dłoń na powitanie.Chłopcy kiwnęli głowami w moją stronę i powrócili do rozmowy. - Chodź, musisz się przygotować – powiedziała sąsiadka.Zaprowadziła mnie do pracowni, która przystrojona była w dziwnym stylu, trochę średniowiecznym, trochę antycznym, który wywoływał uczucie tajemniczości, lub nawet mistycyzmu. Okna zasłonięte szczelnie nie dawały światła, tylko blask świec rozstawionych na dużych stojakach rozpraszał mrok. - Masz, przebierz się – powiedziała ciotka, podając mi jakiś materiał.Była to jakby toga, noszona przez starożytnych Rzymian, tylko o wiele krótsza - kiedy się nią przepasałem – sięgała mi ledwie do pośladków. U dołu byłem nagi. Reszta zaproszonych poszła w moje ślady i wkrótce wszyscy chłopcy byli podobnie ubrani do mnie. Kobiety natomiast przyozdobiły się w kolie, naszyjniki i bransolety. Ubrań nie miały żadnych. Ale widać było, że na kogoś jeszcze czekają. Mówiły przyciszonym głosem, poprawiały dekorację, a ciotka co chwila spoglądała na mnie z lekkim zdenerwowaniem. „Coś się szykuje” – pomyślałem, gdyż pierwszy raz sąsiadka zachowywała się przy mnie w taki sposób. Wtedy usłyszałem dzwonek do drzwi i Aurelia wyskoczyła je otworzyć. Ciotka zaczęła napełniać szklanki jakimś napojem, a po kątach rozstawiła zapalone kadzidełka. W powietrzu uniósł się dziwny, słodki zapach. W pracowni ucichło. ...
    ... Za drzwiami słychać było tupot nóg, ciche rozmowy, ktoś coś stawiał, przestawiał, aż po jakimś czasie drzwi otworzyły się i do pracowni weszła kobieta, na którą chyba wszyscy czekali. Na oko była trochę młodsza od swoich koleżanek, a doniosłość biła od niej z każdym krokiem. Po bokach szły dwie młode, nagie dziewczyny, podtrzymując przezroczysty materiał, który miała na sobie kobieta. Domyśliłem się, że harmider za drzwiami spowodowany był przebieraniem się tej pani, aby zrobić takie spektakularne wejście. Ale najbardziej zszokowało mnie to, co zobaczyłem po chwili.Za kobietą ciągnął się tren od szaty, który na rogach podtrzymywali dwaj mali chłopcy. Kilkuletnie dzieci! Zamiast ubrań mieli przyczepione do pleców skrzydełka, a na głowach jakieś wianki. Spojrzałem na ciotkę wielkimi oczami, ale ona przystawiła pionowo palec do ust, każąc mi być cicho. Rozejrzałem się po ścianach i już wiedziałem, skąd sąsiadka czerpała natchnienie do swojego dzieła życia. Oni inscenizowali orgie, a ciotka je malowała. A więc te cherubinki były prawdziwe. Stałem jak wryty, zasłaniając odruchowo przyrodzenie. - Oto nasza protektorka i opiekunka - Madame Messalina! – wypowiedziała głośno Aurelia. Słyszałem już to imię.Mimo zamętu w głowie przypomniałem sobie, że w starożytności żyła taka postać. Była nimfomanką, jej orgie były słynne w całym Rzymie. Miała mnóstwo kochanków, a jej podboje erotyczne przeszły do historii. Zresztą „Lela” też miało jakieś znaczenie, tylko nie mogłem sobie przypomnieć ...
«1234...10»