1. Korporacyjne intrygi (V)


    Data: 25.09.2023, Kategorie: biuro, sekretarka, Brutalny sex Sex grupowy Autor: armageddonis

    Od czasu szkolenia Marleny minęło kilka tygodni. Nadszedł bardzo ważny dzień w jej rozpoczynającej się dopiero co karierze. Choć współpraca z FRANQ-TRANS'em idzie świetnie, wypada co jakiś czas umówić się z ich przedstawicielem na kurtuazyjną wizytę. Umówienie takiej wizyty było jednym z zadań na jej stanowisku. Na to jednakże nadejdzie pora później, gdyż w tej chwili jej usta miały inne zadanie.
    
    Właśnie zadowalały rozłożoną na kanapie Krystynę, która, odchyliwszy głowę do tyłu, chłonęła rozkosz jakiej dawał jej język Marleny. Krysia starała się dociskać jej głowę do swej kobiecości za pomocą swych długich nóg. Jej lekko opalona skóra pięknie kontrastowała z bladą skórą zadowalającej ją dziewczyny. Podziwiałem ten spektakl, siedząc za biurkiem, już od dobrych kilku minut. Marlena zadowalała Krysię z niesamowitą pasją, używając do tego swych dłoni, języka i ust.
    
    Mój penis sterczał w potężnym wzwodzie, pragnąc atencji tych dwóch, przepięknych kobiet. Nie chciałem już dłużej czekać. Wstałem zza biurka i podszedłem od tyłu do Marleny. Ukląkłem za nią i, bez zbędnych wstępów, wcisnąłem swego prężącego się członka w jej ciasną cipkę. Jej przeciągły, głośny jęk, wypełnił mój gabinet. Od czasu jej zatrudnienia, spotykaliśmy się kilkukrotnie, w gabinecie, bądź w mym domu. W drugim przypadku zawsze towarzyszyła nam Maria, jednakże Krystyna dopiero dziś zdecydowała się do nas dołączyć.
    
    Gorące wnętrze Marleny sprawiało mi niesamowitą przyjemność. Po mym ataku z zaskoczenia, ...
    ... przyjęła w siebie mojego kutasa aż po nasadę. Zacząłem rżnąć ją na ostro, tak jak lubi. Co prawda nie musiałem nigdzie się spieszyć, de facto dzisiejszy dzień był dla mnie dniem wolnym, ale Marlenę czekało dziś kilka bardzo ważnych zadań, więc nie mogliśmy tracić czasu. Posuwałem ją w szybkim tempie, raz po raz, sprawiając że jej nos wbijał się w cipkę Krystyny. Obie kobiety jęczały z rozkoszy, napędzanej mymi ruchami. Nagle Krysia zeszła z kanapy, i, wpełzając na plecach pod klęczącą Marlenę, wpuściła do ust me obijające się o jej podbrzusze jądra. Odpłynąłem.
    
    Przyspieszyłem tempo jeszcze bardziej, sprawiając że jęki Marleny przerodziły się w nieustanny krzyk rżniętej, spragnionej kutasa kobiety. Jej krzyk wypełniał mój umysł, sprawiając mi niezwykłą satysfakcję. Czułem, że z każdym pchnięciem zbliżam się do końca. Postanowiłem więc, że ten poranek będzie odczuwała przez cały nadchodzący dzień. Wyszedłem z jej rozpalonej cipki i bez słowa przyłożyłem żołądź do jej odbytu. Wiedząc już co chcę zrobić.
    
    Marlena oparła głowę na kanapie, a dłońmi rozszerzyła swój tyłeczek. Miałem idealny widok na jej zwarte, kakaowe oczko. Jednym, krótkim pchnięciem wbiłem się w nią do połowy długości mego członka. Marlena stęknęła głośno i wciągnęła powoli powietrze do płuc. Przez ostatnie tygodnie uprawiała seks analny częściej niż przez pozostałą część swego życia, jednakże nadal nie mogła przyzwyczaić się do mego olbrzyma. Gdy Krystyna wyjęła me jądra ze swych ust, rozpocząłem swój galop po ...
«1234...7»