1. Korporacyjne intrygi (V)


    Data: 25.09.2023, Kategorie: biuro, sekretarka, Brutalny sex Sex grupowy Autor: armageddonis

    ... wspólny orgazm.
    
    Dźwięk mych jąder uderzających o cipkę Marleny ponownie wypełnił pomieszczenie. Krystyna zamknęła jej usta pocałunkiem, skutecznie tłumiąc głośne jęki rżniętej przeze mnie dziewczyny. Brałem ją w szybkim tempie, dążąc do spełnienia. Marlena uniosła swe biodra w górę, pozwalając mi na jeszcze głębszą penetrację.
    
    Tego właśnie było mi trzeba. Po kolejnych kilku ruchach poczułem jak mój kutas pompuje ogromne ilości spermy do ciasnej dziurki Marleny. Wbiłem więc mego członka aż po jądra i czekałem aż skurcze dobiegną końca. Gdy stwierdziłem, że nic więcej już z siebie nie dobędę, przywołałem Krystynę skinieniem głowy. Posłuszna memu poleceniu, zbliżyła się i zaczęła zlizywać wyciekające bokami nasienie z mego członka. Powoli, starając się nie uronić ani kropli, wyszedłem z tyłeczka Marleny z głośnym mlaśnięciem. Krystyna natychmiast przyssała się do rozepchanej dziurki swej koleżanki, zbierając w swe usta resztę pozostałego w Marlenie ładunku.
    
    - Marleno, ogarnij się, i zabierz do pracy. Masz dziś sporo obowiązków. Kiedy przybędzie Sophie? - wyrzuciłem z siebie.
    
    - Jej samolot ląduje dziś o 14:30 - odpowiedziała rudowłosa, powoli dochodząc do siebie. Jeszcze nie wstawała, pozwalając językowi Krysi pracować w jej ciasnej dupci.
    
    - A którą mamy godzinę? - spytałem
    
    - 13:30, panie Prezesie.
    
    - Masz więc godzinę by dotrzeć na lotnisko. Na co czekasz?
    
    Marlena, używając całej swej siły woli, podniosła się z kolan, w pośpiechu ubrała i opuściła ...
    ... gabinet, odprowadzana mym spojrzeniem. Odwróciłem się w kierunku Krystyny, klęczącej na podłodze, z moim nasieniem spływającym po jej podbródku.
    
    Wyglądała słodko i niewinnie. Cóż za paradoks, biorąc pod uwagę fakt iż przed chwilą wysysała spermę swego szefa z tyłka koleżanki. Ruszyłem w kierunku kanapy, mijając wpatrzoną we mnie Krystynę. Usiadłem wygodnie, wciągając głęboko w nozdrza powietrze, przesycone zapachem spoconych ciał i mokrej cipki. Po kilku chwilach spojrzałem na Krystynę.
    
    - Na co czekasz, kochana? - spytałem.
    
    Posłuszna sekretarka, bez słowa sprzeciwu, na kolanach podpełzła do mnie, i wzięła w usta mego ociekającego spermą i sokami, penisa. Przymknąłem oczy z rozkoszy, czując jak mój penis rośnie momentalnie we wprawnych ustach Krysi. Masując dłońmi me jądra, poruszała głową w górę i w dół w miarowym tempie, chowając mego członka w swe usta prawie po nasadę. Gdy wyczuła, że zbliżam się do końca wyjęła mego członka ze swych ust i wstała. Odwróciła się do mnie plecami, i powoli, z wyczuciem, nabiła się na prężącego się drąga. Jej cipka wprost ociekała sokami, co sprawiało że mój penis poruszał się w niej jak dobrze naoliwiony tłok, gdy opadała na niego całym swoim ciężarem.
    
    Odchyliła się do tyłu i podparła się stopami na mych kolanach, pozwalając mi na przejęcie inicjatywy. Nie trzeba mi było tego dwukrotnie powtarzać. Chwyciłem jej biodra w żelaznym uścisku i zacząłem poruszać swymi lędźwiami w szybkim tempie, dążąc do obopólnego spełnienia. Na efekty mych ...
«1234...7»