1. Korporacyjne intrygi (V)


    Data: 25.09.2023, Kategorie: biuro, sekretarka, Brutalny sex Sex grupowy Autor: armageddonis

    ... działań nie czekałem długo. Jej ciało zaczęło się trząść w niekontrolowanych spazmach potężnego orgazmu. Tego było dla mnie zbyt wiele.
    
    Czując jak Krysia zaciska się na mym członku, pchnąłem go w nią najgłębiej jak potrafiłem i wytrysnąłem w jej gorącym wnętrzu. Jej przeciągły krzyk wypełnił pomieszczenie. Opadła na mą klatkę piersiową, oddychając głośno i głęboko. Przytuliłem ją do siebie. Milczeliśmy przez chwilę, niezdolni do wypowiedzenie choć słowa. Dopiero po chwili odezwała się Krysia:
    
    - Muszę wracać do pracy.
    
    - Oczywiście kotku - odparłem. Wstałem wraz z nią i oboje się ubraliśmy. Krystyna wyszła z mego gabinetu. Widziałem stróżki spermy ściekające po jej nogach. Co za wyuzdana, mała kurewka. Usiadłem za biurkiem i pogrążyłem się w planowaniu jutrzejszego spotkania.
    
    ***
    
    Marlena czekała na lotnisku od jakichś 15 minut. Wychodząc z biura nie zdążyła nawet wytrzeć ściekających po jej nogach soków swoich i Karola. Zrobiła to pospiesznie w samochodzie, jednakże czuła krople spływające po jej udach z nadal mokrej i rozpalonej dziurki.
    
    W końcu ją zobaczyła. Widziała wcześniej jej zdjęcia, rozpoznanie jej, nie sprawiło więc Marlenie żadnego problemu. Sophie była dobiegającą 40-stki, średniego wzrostu brunetką. Krągłości umieszczone w odpowiednich miejscach skrywała obcisła, czarna spódnica i płaszcz koloru toffi. Stukot jej obcasów był doskonale słyszalny w pomieszczeniu. Ona również rozpoznała Marlenę, widocznie Karol przesłał Sophie jej zdjęcia. ...
    ... Sprytnie.
    
    - Witam, pani Lacroix. - W nienagannym francuskim Marlena powitała kobietę.
    
    - Witam - odparła Sophie. - Panna Marlena, jak mniemam?
    
    - Dokładnie proszę pani. Pokój w hotelu został już zarezerwowany, możemy jechać?
    
    - Nie było takiej potrzeby - odparła Francuzka. - Już wynajęłam pokój.
    
    - Och, oczywiście - odparła zmieszana Marlena.
    
    - Nie potrzebuję już pani towarzystwa, dziękuję - rzekła Sophie, lodowatym tonem. Marlena wiedziała, że kobieta jest zimną suką, Karol ostrzegł ją przed tym. Jednakże i tak poczuła się urażona.
    
    - Rozumiem. W takim razie, do widzenia.
    
    - Au revoir - odpowiedziała kobieta i udała się w stronę wyjścia. Czekał tam na nią czarny Mercedes, a przy nim, ubrany w czarny garnitur i z przyciemnionymi okularami, stał szofer. Marlena wybrała szybko numer do swojego szefa.
    
    - Mów - usłyszała w słuchawce głos Karola.
    
    - Sophie jedzie do wynajętego przez siebie pokoju.
    
    - Więc na co czekasz? Jedź za nią i melduj na bieżąco co się dzieje.
    
    - Oczywiście - odparła Marlena, po czym ruszyła szybkim krokiem w stronę swego samochodu. Wsiadła do niego i pojechała śladem Sophie.
    
    Jakieś 20 minut później byli na miejscu. Grand Hotel. Dobrze się składa, w tym samym hotelu pokój zarezerwował Karol. Marlena już miała dzwonić do Szefa, gdy spostrzegła dość interesującą scenkę. Kilka metrów od wejścia, na ławce, siedziało trzech mężczyzn. Widać, że mieli zamiar być niewidoczni, ale 3 mężczyzn w czarnych garniturach, w 30 stopniowym upale, rzuca się ...
«1234...7»