1. Wariat. Część trzecia. Pajęczyna uczuć czyli koniec świra.


    Data: 01.10.2023, Autor: MrHyde

    ... Przy czym, przed otwarciem drzwi do gabinetu, dziewczyna uważnie rozgląda się dookoła, a ujrzawszy w przechodzącą korytarzem Marysię, nagle zmieniła kierunek i udała, że zmierza zupełnie gdzie indziej. Innego południa, Marysia zastała drzwi gabinetu ordynatora zamknięte na klucz, pomimo iż ze środka dochodziły stłumione odgłosy jakiejś rozmowy. Z mojego podsłuchu wynika, że mogło to być głośne sapanie i jęki.
    
    Wreszcie nadszedł ten dzień. Dzisiaj owdażyłem się pójść na całość. Dziś w południe przeprowadziłem operację ostatecznego zdobycia ciała i duszy Marysi. Po wielu tygodniach przygotowań, twierdza została z łatwością, choć nie bez oporu, zdobyta, a teraz siedzę sam w pustym pokoju, załamany, trzęsąc się z niepokoju i myślę, co zrobić by przechytrzyć los i nie dopuścić by dzisiejszy triumf przerodził się w spektakularną klęskę.
    
    Wbrew mym marzeniom i planom, przeżyty szok odebrał Marysi mowę. Jednynie szkliste oczy zapowiadały nieuchronny wybuch płaczu. Dwie godziny temu, zrezygnowana bez słowa opóściła mój pokój i śpiesznym krokiem wyszła z ośrodka. Co mam zrobić?
    
    Wydzwaniam do niej - brak odpowiedzi. Piszę sms-y - ...
    ... bez nadziei na oddzew. Rozmawiałem już z kuzynką - pojutrze w piątek odbierze mnie na weekend i razem udamy się do Marysi do domu. A teraz siedzę i tępym wzrokiem patrzę w ekran laptopa. Pod najnowszym zdjęciem Marysi w facebooku widnieje mój wpis:
    
    Słoneczko moje. Oślepiłaś mnie dzisiaj błyskiem supernovej.
    
    Jak bardzo Cię kocham już wkrótce się dowiesz.
    
    Uwierz we mnie, proszę. Tęsknię po Tobie.
    
    Gapię się w ten wierszyk i coraz bardziej wątpię: Czy zrozumie? Jak odczyta? Co ona wogóle wie o astromomii? I najważniejsze: Jak dalej żyć? Jak się stąd uwolnić? Czy uda mi się przekonać, bagatela, cały system opieki, że przez piętnaście lat genialni psycholodzy z uporem maniaka potwierdzali tę samą błędną diagnozę? Jaki wariat uwieży, żejakiś świr przez tyle lat wodził za nos tych specjalistów od duszy? Że nikt nie poznał się na gierkach symulanta? A jeśli już mi się kiedyś uda - czy nie będzie za późno? Niestety: Life is brutal, Marcinie!
    
    ***************************************************************************
    
    PS.
    
    Rok 2022: Teraz to ja jestem ordynatorem, a siostra Marysi zaczyna jutro wolunterskie praktyki. 
«1234»