MW-Ibiza Rozdzial 47 Sznureczki
Data: 06.10.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... potem całe cycuszki lądują w tym bogatym w białko koktajlu.
- Teraz brzuszek.
Dziewczyna rozsuwa, a potem prostuje nogi, kładzie się w spermie. Trudniej mi się ją rucha w tej pozycji, ale daję radę. Pomaga, rozkładając szeroko uda.
- Chcę na górę, chcę się nadziewać na twojego kutasa!
Wysuwam się z niej, przewracam na plecy. Już jest na mnie, cała śliska. Przymierza się cipą do czubka penisa i nasuwa na niego sprawnie. Już mnie ma.
- Zrób sobie dobrze, ja popatrzę – mówię, zakładając ręce pod głowę.
Dziewczyna zdaje się tego nie słyszeć, skupiona na swoich odczuciach, na sprawianiu sobie rozkoszy, kręci tyłeczkiem na wszystkie strony, mało nie łamiąc mi członka. Jej śliskie od spermy uda ślizgają się po moich, gdy nasuwa się na mnie w szybkim rytmie.
- Świetnie ci idzie - stwierdzam oderwawszy na moment wzrok od jej zachłannej cipy i pogrążającego się w niej miarowo członka.
- Dużo ćwiczę – zastyga w miejscu, przytrzymując chuja samymi wargami sromowymi. Zagląda pod siebie, uśmiecha się bezwstydnie.
- Głównie na krótszych drążkach – dodaje.
To by wyjaśniało, czemu przynajmniej od czasu do czasu z niej nie wypadam. Precyzja ruchów jej bioder robi wrażenie. Żałuję tylko, że nie mogę podziwiać jej tyłka przy pracy…
- A mogłabyś się obrócić?
- Prędzej czy później każdy chce oglądać moją dupę w ruchu – śmieje się dziewczyna i obraca się nie zsuwając z chuja. Znów pełna precyzja.
- Chciałaś rzec – podziwiać.
I rzeczywiście – podziwiam. ...
... Wypięta w moją stronę dupcia żyje własnym, intensywnym życiem, rozchylone pośladki nie skrywają żadnych tajemnic, słońce zagląda tam, gdzie zwykle nie zagląda, a urocza rozetka odbytu raz po raz mruga do mnie różowym oczkiem. Kontrastujący z opalonymi pośladkami rowek spływa potem, zlizywałbym ten pot. Z tego rowka i tej uroczej dziurki w dupie, gdzie trochę tego potu się zbiera, podczas gdy reszta spływa do cipki. Taka mała retencja.
Dodawszy do tego penisa znikającego pod często zmienianym kątem między wydatnymi wargami pizdy – jestem w niebie. Staram się, na ile mogę, odwlekać moment ostateczny, ale co ja mogę? Tylko sobie leżę.
To ta cudowna dupa odwala całą robotę. A zna się na niej doskonale.
- Sperma z drugiego tłoczenia – mówię. Wtłaczam jej tę spermę głęboko w pochwę i zalegam w tej pochwie szybko mięknącym chujem. Bo ileż można…
Na szczęście ona też ma dość.
Nogi rozjeżdżają jej się na boki na śliskim od spermy parkiecie. Dziewczyna leży na mnie, mój całkiem już miękki członek wyciśnięty z pochwy, niczym korek od szampana, leży bezwładny między jej udami.
- Może poszukalibyśmy sobie wygodniejszego miejsca do spania?
- Okay… Ale już nie mam siły na nic, nawet na prysznic.
- Nie szkodzi, rano jakoś się od siebie odkleimy.
Biorę ją na ręce i szukam wolnego materaca. Gdy ją na nim układam, już twardo śpi. Wtulam się w to lepkie, gorące ciało. Jak ma na imię, dowiem się rano. I jeszcze spytać o te jej ćwiczenia na drążkach, mówiła, że dużo ćwiczy, ...