1. Przygodna Monika 8... Sylwester w gorach


    Data: 12.10.2023, Kategorie: Lesbijki Autor: agam agamowski

    ... białkami do góry, a całe ciało falowało w nienaturalny sposób. Nasze ciała przeżywały długi orgazm, chyba najdłuższy w naszym życiu. Zwykle porównywałam to do uderzenia wielkiej fali, ale dziś miałam wrażenie, że jest to sztorm rozkoszy, intensywny i długotrwały. Litry śluzu wyciekały z mojej rozgrzanej cipki, do tego stopnia, że z ławy, na której się zabawiałyśmy, zaczęło kapać. Poczułam się trochę zawstydzona tym faktem, ale moja kochanka przebiła mnie na głowę. Krzycząc z całych sił, dynamicznie stymulowała szparkę palcami, z której po sekundzie trysnął ogromny strumień płynu pod ciśnieniem. Moc pierwszego wystrzału była tak duża, że zostałam oblana nim po buzi i piersiach. Drugi wystrzał i kolejne nie były już tak mocne, ale równie obfite i trwające parę sekund. Większość tego znalazła się na moim brzuszku, a z ławy już nie kapało, lecz leciało ciurkiem.
    
    -jesteście wspaniałe dziewczyny...krzyczał Marek.
    
    -takiego pięknego show jeszcze w życiu nie widziałem...dodawał Andrzej.
    
    Wszyscy trzej podeszli do nas, cały czas trzymając swoje długie lance w dłoniach.
    
    -drogie panie czy możemy zlać się na te wasze spocone cycuszki?... zapytał Tomasz.
    
    -o nie mój drogi, jak wszyscy nam się tu spuścicie, to potoniemy...zażartowała blondyneczka.
    
    -poza tym nie wypada, by teść zalewał nasieniem swoją synową...dodała, śmiejąc się.
    
    -wcale nie miałem zamiaru kończyć na tobie...zawstydził się Andrzej.
    
    -jednak przydało, by się wam upuścić trochę ciśnienia, bo będziecie ...
    ... marudni cały rok...stwierdziła blondi.
    
    Chwyciła za pustą szklankę i podstawiła pod kutasa Tomka, który właśnie dochodził. Gdy zapełnił ją prawie do połowy, Sylwia przestawiła szkło pod nabrzmiałego żołędzia mego męża. Marek mocno trzepał gruchę, patrząc w oczy suczki, która oblizywała swoje wargi. Potężny wystrzał chybił i mało co trafiło do szklanki. Towarzystwo wybuchło śmiechem i porównało to do wystrzału szampana.
    
    -teraz kolej na mojego przystojnego teścia...oznajmiła Sylwia, podstawiając szklankę pod wielką pałę Andrzeja.
    
    -no dalej, pokaż chłopakom, jak się strzela na sylwestra...podpuszczałam ojca kolegi.
    
    -marszcz tego wielkiego dzika...świntuszyła napalona synowa...zlej się dla mnie tatuśku.
    
    -chcesz tego laluniu?...pytał Andrzej, głośno sapiąc, walił konia tuż przed jej nosem.
    
    -o tak...jęczała...wiem, że zawsze chciałeś to zrobić...szeptała brudne słowa.
    
    Andrzej wykonał jeszcze kilka ruchów ręką, naciągając maksymalnie skórę na swoim wielkim kutasie i trysnął prosto do szklanki, dopełniając ją do maksimum. Obydwie krzyknęłyśmy z radości, klaszcząc w dłonie, jakbyśmy coś wygrały. Sylwia uniosła pełną szklankę spermy i wzniosła toast za stary rok. Panowie ujęli w dłonie swoje drinki i wiwatując, wypili większą ich część. Początkowo myślałam, że zwariowana blondyneczka tylko się wygłupia z tym budyniowym drinkiem. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jednak nie. Duszkiem przechyliła szklankę z nasieniem, oblewając sobie przy tym brodę, wypiła jej ...
«12...4567»