1. Wlascicielka, vol 8: Rzeczywiste rozkosze...


    Data: 15.10.2023, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... - odstawia kubek, a Cargo rozprostowuje swój łeb i przekłada go na jej brzuch – Masz rację, nie każdy mężczyzna jest tak dobry jak tatuś. To co Ci powiedzą, może być inne od tego co czują patrząc na nas. Dawid przegapił moment, gdy dzieci uczą się kłamać. Czasem wolał jedynie milczeć.
    
    Zaspana Aisza w swojej jasnoniebieskiej piżamie w wzorek z Myszki Minie idzie korytarzem. Spogląda na mnie, trąc oczy, po czym uśmiecha się lekko pod nosem i przychodzi, siadając na kanapie obok i wtulając we mnie
    
    - Oszka Cię też torturowała jęzorkiem i paluchami, co biedactwo? - pytam jej w zrozumiałym języku, obejmując ją ramieniem – Ale ten buziaczek był magiczny, bo pani figlowała calutką noc. - łaskocze ją po plecach – Jak oboje będą grzeczni i będziesz miała ochotę, to Pańcia się nim podzieli z Puszkiem. Podejrzewam, że bez problemu poradzi sobie z nami dwiema prawie jak Pierożek. - unosi buzię i przygląda mi się z tym lekkim uśmieszkiem – Tak kotuś, jest aż tak dobry. - całuje ją w nosek - Gotować to on zbytnio nie umie, ale jego język, palce i penis działają jak nowiutka, mocniejsza bateria. Rezerwuje sobie miejsce na jego twarzy, możemy się potem zamienić. - znów uśmiech – Jadłyście śniadanko? - kiwa głową – To leć do sypialni, zaraz Cię przyjdę ubrać, przebrać się i znów zagłębimy się w badaniu technologii pozaziemskiej rasy zwanej notatki taty. Może też uda nam się wymyślić coś jak Spider-Ham albo spełnić marzenie Oszki o kolorowej dziewczynce, by nie molestowała Ciebie tak ...
    ... dużo, bo już nie nadążam z nalewaniem wody do spryskiwacza. - jeszcze raz unosi się i całuje mnie w policzek, po czym znika w korytarzu – A jak kolacja z ciocią i Sarą?
    
    - Dobrze. - odpowiada treściwie mama – Piłyśmy wino, wspominałyśmy trochę dawne czasy. Mała Sara siedziała i słuchała z otwartymi ustami, jak opowiadałyśmy co robiła jej mama jak była młodsza, a ta co chwile robiła się co raz bardziej czerwona jak włosy Zuzi kiedyś. Trzy stare kobiety, które w życiu miały tylko jednego mężczyznę. Maja przysłała Ase jakiś film, pokazała nam i powiedziała, że te dziewczynki to właśnie... - milczy chwile – Pupile tego kogoś. Sara powiedziała, że nawet ona tak dobrze nie miała przy swoim Panu. Zuzia stwierdziła, że pewnie to fakt, że Dawid raczej starał się robić odwrotnie niż to, co oglądał, a ten miał szansę poznać całkowicie normalne życie tak jak wy czy częściowo ja, więc nie miał aż tak wypaczonego obrazu świata i może sobie na to pozwolić.
    
    - Wciąż... jesteś na niego zła? - pytam, odwracając do niej twarz, ale ta jak zawsze, zdaje się pusta i pozbawiona jakiejkolwiek emocji – Przecież to nie jego wina, że nim jest.
    
    - Kiedyś jeden z psów zaatakował moją pracownicę, nim zdążyli zareagować, złamał jej rękę i odgryzł kawałek policzka. Wtedy byłam zła. Chciałam kazać mu łamać palce, po jednym co godzinę, usmażyć przyczepionego wciąż do ciała fiuta i kazać zjeść po odcięciu, może za niego podwiesić dwa metry nad ziemią z kolcami pod stopami, by nie mógł stać na nich. Ale ...
«12...121314...»