Iza i Tomek (II)
Data: 17.10.2023,
Kategorie:
żona,
cuckold,
ostro,
miłość,
przygoda,
Autor: koko
... wrzynając się głęboko pomiędzy napuchnięte fałdy jej cipki. Ale jazda! Trzymałem ją za te rozciągnięte majteczki, podczas gdy moja kochana unosiła bezwolnie biodra, ocierając łechtaczką o naprężoną tkaninę i słodko pojękiwała.
- Tomek, zrób coś! Ja tego nie wytrzymam!
- Chcesz prawdziwego kutasa, czy zadowolisz się sama? – nabijałem się z niej, ponieważ moja rozpalona żonka wachlowała bioderkami coraz energiczniej. Masturbowała się na naszych oczach.
- Nie drażnij się ze mną! – warknęła. – Będziecie się na mnie gapić? Do cholery, od czego tu jesteście? – wyjęczała z wysiłkiem i złapała zębami moją wargę.
- Taką cię chcę! Właśnie taką jak teraz! – wykrzyczałem do mojej ukochanej i omal się nie roześmiałem ze szczęścia. Poczułem się lekki i pełen wigoru. Przestałem się zastanawiać czy to, co robimy, jest normalne, czy nie. Nie miałem oporów, żeby się z nią kochać w towarzystwie drugiego mężczyzny, chciałem mu ją pokazać i pragnąłem, żeby i on jej skosztował. Moja Iza była zbyt piękna i seksowna, żebym miał ją tylko dla siebie. O rany, jak było mi z tą myślą dobrze. Znowu ją całowałem po szyi i twarzy, zawadzając co jakiś czas ustami o jej usta.
- Chcesz go? Chcesz się z nim kochać?
- Nie dręcz mnie! – fuknęła.
- Powiedz to! Muszę to usłyszeć! – dręczyłem ją.
- Nie mogę się doczekać! – wykrzyczała wreszcie. – Nie gniewaj się na mnie, proszę!
- Iza, jesteś kochana, wspaniała, najsłodsza – wyrzucałem z siebie słowa jak w transie, przedzielając je ...
... ognistymi pocałunkami. – Ale musisz sobie na niego zasłużyć. – Zmieniłem ton głosu. – Pokaż mu najpierw, co potrafisz. Pokaż mu, jaka jesteś napalona, a dostaniesz to ciacho na deser. – Spojrzałem na chłopaka i porozumiewawczo pokazałem mu wzrokiem, co ma zrobić. Zrozumieliśmy się bez słów. Rzucił się na kolana i wykorzystując to, że Iza ciągle nie mogła uspokoić rozkołysanych bioder, ściągnął z niej spódnicę i zaraz potem majtki.
- Ja pierniczę! – westchnął głęboko, wbijając wzrok w wydepilowaną cipkę mojej żony. – Już się nie mogę doczekać.
Pomogłem się jej podnieść i zaraz sam padłem obok niej na plecy, zsuwając w międzyczasie spodnie do kolan.
- Jak chcesz? – spytała i usiadła w pościeli.
- Chcę patrzyć na twój tyłek – odpowiedziałem zachrypłym głosem. Nie potrzebowała dodatkowych instrukcji. Wiedziała, co mnie kręci.
- Zajeżdżę cię. – odgrażała się. Okraczyła moje uda, po czym nabiła ociekającą wilgocią szparkę na wycelowanego w nią penisa.
- Ała! Jaki duży! – wymamrotała i osunęła się do końca. Cholera, co za uczucie. Jej pochwa była tak rozkosznie ciasna i gorąca. Kiedy zacisnęła się na moim nabrzmiałym penisie, a jej spięte pośladki skleiły się z podbrzuszem, miałem wrażenie, że nie potrzebuję nic więcej. Myliłem się. Zaczęła się rytmicznie unosić i opadać. Najpierw jakby w zwolnionym tempie, przyzwyczajając cipkę do rozpierającego ją kutasa, ale już po chwili była prawdziwym jeźdźcem w galopie. Gapiłem się na nią od tyłu i miękłem jak nastolatek, podczas ...