Rekompensata, 8.
Data: 20.10.2023,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... Kąsał kark, szyję. Językiem pieścił ucho. Ciałem przywarł do moich pośladków. Już był podniecony! Podprowadził mnie do najbliższej sosny i oparł rękoma o drzewo. Chwilę majstrował w milczeniu, a ja, podniecona, potulnie czekałam. Wreszcie podniósł spódniczkę, splunął i wilgotną dłonią zaczął pocierać wejście do pochwy. Wypięłam pośladki. Wsunął palce do pochwy.
– Eeech... – wyrwało się z moich ust.
Chwilę później wysunął palce i wepchnął twardego penisa. Delikatnie poruszał nim, aż wreszcie wszedł po nasadę! Był taki niecierpliwy. Westchnął z ulgą i zaczął rytmicznie poruszać biodrami. Zdołałam nieco szerzej rozstawić nogi. Nie trzymał moich bioder. Uderzał biodrami, a ja napinałam mięśnie, żeby nie przesuwać się do przodu. Rozpinał mi bluzkę.
– Wyprostuj się – polecił.
Trochę zmniejszył tempo spółkowania, a wtedy pomógł mi zdjąć bluzkę i stanik. Nie protestowałam. Półnagą znowu oparł o drzewo. Mocno uderzał biodrami. Opuściłam głowę, a doznawałam takiej przyjemności, że z trudem powstrzymywałam się od głośnych jęków. Chyba zauważył, że jestem bardzo podniecona, bo ułatwił mi klęknięcie. Nie wyszedł ze mnie! Oparłam się jeszcze na przedramionach i czekałam. Ukląkł, a potem spokojnie, równo uderzał, a ja pojękiwałam i rzucałam głową na boki. Byłam głodna seksu! I nie potrafiłam tego ukryć. Heniek zrolował spódniczkę i zatknął ją za pas.
– Trudno – zdążyłam jeszcze pomyśleć. – Będzie pognieciona, ale przynajmniej nie zachlapie jej – już wiedziałam, że spuści się ...
... na plecy.
Przyśpieszył. Zapierałam się dłońmi. Piersi mocno kołysały się, a on złapał i masował prawą. Ściskał sutek, zsunął palce i szarpał brodawkę. Puścił pierś i złapał drugą. Czułam, jak wbijał kutasa, uderzał o dno pochwy i wysuwał go. Lekko odchylał biodro i kutas mocniej pocierał o ściankę. Wówczas aż zasyłałam powietrze z podniecenia! Ależ mi dogadzał! W końcu euforia była zbyt silna. Zawyłam krótko, czując, jak rozkosz rozpływa się po całym ciele. Drżały mi nogi, zadarłam głowę i odchyliłam do tyłu. Charczałam z podniecenia. Osłabłam, więc walczyłam o równowagę, a Heniek szarpał mi pierś. Teraz było to takie miłe uczucie... Miałam mgłę przed oczyma. Rwałam trawę, napięłam mięśnie, czekając aż fala rozkoszy złagodzi swoją siłę. Z otwartych ust nie wydobywał się żaden dźwięk albo ja nic nie słyszałam? Odpływałam wraz z uczuciem błogości, które opanowało moje ciało...
*
Znowu mnie rżnął! Powoli wracał słuch. Znowu słyszałam ptaki, szum drzew, swoje sapanie. I stękanie! Cóż, spółkowanie było takie przyjemne... Nie potrafiłabym zaprzeczyć. Heniek dawał mi tyle satysfakcji. Zaspokajał mnie, więc byłam szczęśliwa. A tak długo czekałam na te krótkie chwile przyjemności. W jego zachowaniu było nieco agresji, takiej zwierzęcej, ale na razie mnie to nie przeszkadzało.
Głowę opierałam o ziemię. Gdyby nie jego silne dłonie, leżałabym na boku. Ale pod wpływem seksu szybciej trzeźwiałam i zbierałam się. Już klęczałam. Nie chciałam tracić ani chwili z tej przyjemności. ...