1. Życie prywatne (I). Anna


    Data: 23.10.2023, Kategorie: klasyczne, kochankowie, Dojrzałe Autor: MarySue

    ... niekłamaną przyjemnością podziwiam ciało mojego kochanka. To jest jednak duży plus spotykania się z młodszym facetem – zero brzuszka, same ślicznie wyrzeźbione mięśnie, piękna smukła wysportowana sylwetka... Ale jakby mój syn przekonał się, że spotykam się z kimś zaledwie osiem lat starszym od niego byłby wściekł, i pewnie zniesmaczony.
    
    Nie może się dowiedzieć.
    
    Gdy kończymy jeść, Maciek popycha mnie na łóżko, i powoli, metodycznie zaczyna pieścić moje ciało. Gdy dochodzi do znów śliskich od wilgoci warg sromowych jestem bliska szaleństwa.
    
    Wprawnymi ruchami warg i języka doprowadza mnie do orgazmu, i niemal natychmiast we mnie wchodzi.
    
    Posuwa mnie powolnymi, głębokimi ruchami, a ja znów wspinam się na cieniutką grań orgazmu.
    
    - Pamiętasz o gumce? - mówię, z trudem łapiąc oddech pomiędzy kolejnymi pchnięciami. Który raz dzisiaj ja powtarzam to zdanie?
    
    - Jeszcze chwilkę – mówi, i nieruchomieje we mnie, wypełniając mnie całkowicie. Powoli i z żalem się wycofuje.
    
    Niby zażywam tabletki, jednak jestem zbyt wielkim tchórzem, żeby pozwolić mu na wytrysk we mnie. Absolutnie nie mam już więcej czasu na niemowlęta.
    
    Podaje mi do ręki wyjęty z kieszeni mały pakiecik – wiem, że lubi patrzyć jak mu nakładam kondom, więc co mi szkodzi. W sumie już parę razy w życiu to robiłam, zatem mam wprawę.
    
    Kiedy kończę, znów ...
    ... popycha mnie na poduszki, chwyta moje nogi w kostkach, i trzymając je w szerokim rozkroku wciska we mnie swojego penisa – teraz nie bawi się już w subtelności, pieprzy mnie szybko i mocno, ścigamy się w pogoni za orgazmem... Jednak ja wygrywam, i szczytuję pierwsza, mocno i ostro, bezlitośnie drapiąc jego plecy, zagryzając mocno zęby na jego ramieniu, odpływam zupełnie, jak przez mgłę dociera do mnie jego krzyk rozkoszy.
    
    Jeszcze chwilę leżymy splątani, przytuleni, obdarzając się leniwymi pieszczotami, ale robi się coraz później.
    
    Z ociąganiem ubieramy się, i w końcu wychodzi, żegnając mnie w drzwiach pocałunkiem. Jest za piętnaście dziewiąta, Igor może wrócić lada chwila. Co to za świat, żeby rodzice musieli się kryć z faktem uprawiania seksu przed swoimi dziećmi... Ale wiem, że Igor by nie zrozumiał. Ma szesnaście lat, a ja dla niego jestem Mamą, istotą całkowicie aseksualną. Trudno, muszę z tym żyć.
    
    Siadam do komputera, zdecydowana zająć się wreszcie Pawłem i Agnieszką. Jednak niepokojąca ikonka po prawej stronie, na dole informuje mnie, że muszę się koniecznie pilnie zająć pocztą.
    
    Odpisuję na dwa służbowe maile, kiedy przychodzi Igor.
    
    Burcząc coś niechętnie na moje powitanie idzie do swojego pokoju i od razu włącza głośno muzykę.
    
    Jak ja mam pracować w tym hałasie!
    
    Pawłem i Agnieszką zajmę się jutro. 
«1234»