-
Urodziny Basi
Data: 25.10.2023, Kategorie: Incest BBW, ciąża, rodzina, mama, Autor: wujas matwiejczuk
... tkwił na leżaku nudząc się. W tym czasie Anna wzięła prysznic, po długich wahaniach wybór padł na komplet skąpy staniczek z trudem zakrywający jej duże sutki i wycięte koronkowe majteczki. Długo siedziała przed lustrem starannie wykonując makijaż. Naciągnęła granatową sukienkę kupioną z Baśką trzy dni temu. Jeszcze miesiąc temu nie kupiła by tak krótkiej, zasłaniała zaledwie połowę uda, teraz zastanawiała się że może mogła by być krótsza... Wszak za chwilę przyjdzie jej bawić się wśród skąpo ubranych lasek. Ale miała inne atuty - dojrzałe cycki, zawieszone tak wysoko jakby ich nie dotyczyło prawo grawitacji cudownie ułożone i falujące w nowym staniku. Każdy facet chciałby je poczuć na sobie. Póki co leżały spokojnie w dekolcie rozdzielone głębokim rowkiem. - Pomożesz mi? Stanęła do Jarka tyłem i czekała aż zasunie zamek. - I jak? Jego mina mówiła wszystko. Bawili się dobrą godzinę Anna po trzech drinkach czuła się lekko pijana, pozwoliła nawet wypić dwa Jarkowi. Zagrali wolną romantyczną piosenkę. Do tej pory unikał takich kawałków. Zauważył gościa z plaży zmierzającego w ich stronę. Pociągnął więc matkę na parkiet. - Pomożesz mi? - Och przytul się głuptasie... Przyciągnął ją. Czuł ciepło i zapach bijący od jej ciała. Ośmielona alkoholem przywarła do niego obejmując go za ramiona. Jej miękkie ciało ocierało się mu o tors. Pulchne piersi wbijały się w niego, czuł wyraźnie jak ocierają się i rozpłaszczają między nimi. - Tańcz w kierunku ...
... drzwi - Dlaczego - zdziwił się. - A jak chcesz z tym wyjść? Aż wbijasz mi go w brzuszek. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że mu stanął. Był tak zaabsorbowany, że nie zauważył... Kiedy dotarli do drzwi Anna musnęła go wargami. - Musisz mieć naprawdę dużego, powinieneś być z dziewczyną, która by o niego zadbała... Odwracając się przejechała pazurkami po wypchanej części rozporka i wyszła. Chłodne powietrze miło owionęło jej ciało powodując twardnięcie sutek. Usłyszała za sobą kroki, myśląc, że to Jarek odwróciła się. Natręt z plaży chwycił ją za rękę. Próbowała mu się wyrwać, bezskutecznie, poczuła jego alkoholowy oddech na twarzy. Jarek wyrósł jak spod ziemi. Próbując rozdzielić ich zarobił prawy sierpowy, który z miejsca posłał go na beton i kilka kopniaków. Zaskoczony agresją zerwał się, dwa dobrze mierzone ciosy posłały natręta na glebę. Chwycił rozhisteryzowaną kobietę i pociągnął w kierunku plaży. Posadził ją sobie na kolanach i uspokajał jak mógł. Przytuliła się do niego jak dziecko drżąc jeszcze z przejęcia. Ciepło i bliskość jego ciała uspokoiły ją. - Przy tobie czuję się taka bezpieczna Pogłaskała go. Zauważyła krew na dłoni. Wzięła do ust i wyssała ranę. - Jesteś skaleczony... - To nic... Znalazła otarcie na czole. - O tu też. Pocałuje żeby nie bolało. - I tu jeszcze... Otarła krew z napuchniętej wargi. Musnęła ją językiem i wargami spijając krew. W tym momencie Jarek również dotknął rany. Ich języki spotkały się. ...