1. Odkupienie (II)


    Data: 26.10.2023, Kategorie: Fantazja Incest wojna, Romantyczne Autor: jokerthief

    ... je poważnie. Może nawet zacznie opowiadać lepsze żarty. Kobieta wstała z łóżka i przeczesała włosy palcami.
    
    - Idę pod prysznic. Daj mi pięć minut, potem ty. I cholera, znajdź mi nową koszulkę! To była moja ulubiona!
    
    Mark odprowadził ją wzrokiem i rozejrzał się po pomieszczeniu. Teraz, gdy miał chwilę spokoju i nic go nie rozpraszało, zdoła naprawdę docenić skromny, kunsztowny wystrój. Drewno było drogie, jednak pasowało do ciemnych ścian i tych paru obrazów. Podszedł do szafy, wcześniej zakładając spodnie na gołe ciało. Otwarł jedno skrzydło, jego ramiona automatycznie opadły zrezygnowane.
    
    - Ile tu tego jest...
    
    Młodzieniec zebrał się na odwagę i zanurzył dłonie w kupce materiału, który wydawał się mu znajomym odzieniem. Po chwili wydobył dość dziwną bluzkę, nie wiedział jak to nazwać dokładnie. Cienkie ramiączka, długie, luźne rękawy, z tyłu odsłaniała plecy a przód zasłaniał niewiele więcej. Już miał odłożyć kreację do środka, gdy jego matka cichuteńko podeszła do niego i spojrzała ponad jego ramieniem.
    
    - Chcesz abym to założyła? - Cat sięgnęła dłońmi nie po bluzkę. Objęła go. - Jest trochę zbyt frywolna jak na mój gust.
    
    - Dlaczego ją tu przywiozłaś w takim razie?
    
    - Chciałam mieć coś na takie chwile... jak z tobą.
    
    - Sama zadecyduj, idę doprowadzić się do porządku.
    
    Cat pochwyciła ciuch w dłonie i odesłała syna pod prysznic. Westchnęła i uśmiechnęła się do siebie. Po chwili siedziała już spokojnie za biurkiem, ubrana w wygodne rzeczy. Co jak co, ...
    ... ale chyba mogła sobie pozwolić na to w jego obecności? Kątem oka rzuciła na jego fatałaszki – nosił się... tak po prostu. Dżins, buty przydziałowe, t-shirt, marynarka albo kurta mundurowa. Bez szaleństw. Skromność biła z każdej rzeczy, którą posiadał. O to też wypadałoby zadbać – mógł sobie teraz pozwolić na odrobinę szaleństwa, biorąc pod uwagę wynagrodzenie, jakie otrzyma.
    
    Kobieta zagłębiła się w takich prozaicznych problemach, dopiero trzeci dźwięk przychodzącej rozmowy wyciągnął ją z rozmyślań. Przeciągnęła dłonią nad konsolą mechanicznie, nadal błądząc po swoim umyśle, pląsając w marzeniach.
    
    - Cat, słyszysz mnie? - Natasha powtórzyła po raz drugi. - Pani Komandor!
    
    - Tak? Wybacz, zamyśliłam się.
    
    - Widać. Halsey prosił mnie, abym przekazała dla ciebie zaproszenie na mały festyn, czy coś w tym rodzaju. Chyba organizują to aby uczcić nasze zwycięstwo. Mogłabyś przyjść, nawet wypada – to takie ich przepraszam za kłopoty, jakich przysporzyli.
    
    - Przemyślę to. - Cat odpowiedziała spokojnie. - A co z Dianą i jej oszczerstwami wobec mojego syna?
    
    - Cóż, tu jest problem... - Tarkowska westchnęła i rozłożyła ręce. - Halsey nie ma już do tego zdrowia. Zagroziła jakąś medialną nagonką na władze, jeżeli będziemy próbowali cenzurować bezprawnie środki masowego przekazu. Jej własne słowa. W ogóle się z tym nie ukrywa, plecie bzdury, najchętniej utopiłaby nas wszystkich w jakimś wyimaginowanym bajorze kłamstw.
    
    - Dobrze, przyjdę tam, cała załoga ma się stawić. Nie chcę ...
«1234...25»